Na Grenadynach możesz widzieć i być widzianym — lub całkowicie unikać innych ludzi

Główny Wakacje Na Wyspie Na Grenadynach możesz widzieć i być widzianym — lub całkowicie unikać innych ludzi

Na Grenadynach możesz widzieć i być widzianym — lub całkowicie unikać innych ludzi

Jestem na łodzi z moim kapitanem Vibe i jego nastoletnim marynarzem Stormem. To moje pierwsze popołudnie na Bequia, jednej z 30 wysp, które tworzą Saint Vincent i Grenadyny, i płyniemy wokół zachodniego wybrzeża, aby przyjrzeć się Księżycowa dziura , dawna utopijna społeczność wyrzeźbiona w skalistych klifach. Kiedyś w tej gminie i eko-kurorcie, założonym w latach 60. przez chicagowskiego dyrektora ds. reklamy, mieszkało kilkadziesiąt osób. Był zasilany energią słoneczną i wodą deszczową i został zbudowany w całości z lokalnych materiałów, w tym fiszbinów i starych łańcuchów kotwicznych.



Sądząc po niepewnych schodach wydrążonych w ścianie klifu, Moonhole nigdy nie było najłatwiejszym miejscem do zdobycia, a przez lata drobne sprzeczki i wielkie burze sprawiły, że wyglądała na trochę opuszczoną. Mimo to jeden z pierwotnych mieszkańców, Charles Brewer – 90-letni architekt, który wykładał w Yale z Frankiem Lloydem Wrightem – nadal tam mieszka, a do wynajęcia jest sześć willi. Przypuszczalnie nie te, które widziałem z przerastającymi je drzewami.

Sylwetki palm i leżaków o zachodzie słońca Sylwetki palm i leżaków o zachodzie słońca Zachód słońca na plaży w Liming, na Bequia. | Źródło: Nicole Franzen

Grenadyny, archipelag rozciągający się na wschodnim krańcu Karaibów tuż nad Wenezuelą, zawsze taki był — trochę dziki i niedostępny. Historycznie wyspy te przyciągały bardziej żądne przygód typy, od hippisów po entuzjastów żeglarstwa i przedsiębiorców, którzy postrzegali to jako jeden z ostatnich skrawków dziewiczego raju w regionie.




Widok na zatokę otoczoną bujną zielenią, z łodziami na wodzie. Wyspa Mustique. Widok na zatokę otoczoną bujną zielenią, z łodziami na wodzie. Wyspa Mustique. Widok na zatokę Britannia widzianą z podjazdu do Basil's Bar na wyspie Mustique. | Źródło: Nicole Franzen

Tylko dziewięć Grenadyn jest zamieszkanych, a nawet najbardziej rozwiniętym udało się zachować zaskakująco niski profil: Bequia, druga co do wielkości wyspa, z populacją nieco ponad 5000 i więcej miast niż infrastruktura turystyczna; Canouan, który grupa głośnych programistów próbowała ukształtować w kolejną czarującą ucieczkę na Karaiby; i Mustique, gdzie odrzutowcy ukrywają się, aby uniknąć międzynarodowej kontroli. Ostatnio jednak napływ inwestorów i hotelarzy próbuje uczynić Grenadyny bardziej dostępnymi – dzięki nowym kurortom, przystaniom i pasom startowym, które w końcu mogą pomieścić więcej niż silnik dwuśmigłowy.

Grenadyny, archipelag rozciągający się na wschodnim krańcu Karaibów tuż nad Wenezuelą, zawsze taki był — trochę dziki i niedostępny.

„Ciekawi ludzie lądują na Bequia” – powiedział mi Philip Mortstedt podczas lunchu. Jego ojciec, Bengt Mortstedt, szwedzki biznesmen mieszkający w Londynie, po raz pierwszy zetknął się z Bequią podczas opływania Grenadyn w 1992 roku. Wtedy miejsce to przypominało Bengtowi „St. Barta w latach siedemdziesiątych — dziewicza karaibska wyspa, której nie zaatakowały jeszcze designerskie sklepy i oligarchowie. Był oczarowany. W 2009 roku otworzył ówczesny pokój 12 Bequia Beach Hotel nad Zatoką Przyjaźni, na atlantyckim wybrzeżu wyspy.

Nawet po niedawnym dodaniu 47 pokoi, jachtu do czarterów dla gości i prywatnego odrzutowca do odbierania gości z Barbadosu, ośrodek nadal ma swobodną, ​​staromodną atmosferę. Są tam rattanowe wentylatory sufitowe, stare plakaty nieistniejących już wyspiarskich linii lotniczych i stosy antycznych walizek, które Bengt i jego żona kupili na pchlich targach w Europie. Fortepian pochodził nawet z ich rodzinnego domu w Londynie. Pewnego wieczoru na kolację zamówiłem rybne carpaccio i stek z jerk-rub od szefa kuchni Clintona w Bagatelle, restauracji przy plaży, i obserwowałem pary tańczące do calypso pod wróżkami.

Mostek jachtu z mapą i instrumentami Mostek jachtu z mapą i instrumentami Most Star of the Sea dostępny na czartery dla gości w hotelu Bequia Beach. | Źródło: Nicole Franzen

Przyjechałem kilka dni wcześniej skoczkiem z Barbadosu. (Podczas lotu zatrzymaliśmy się, aby odebrać kilku miejscowych z Union Island.) Pas startowy w Bequia jest nadal rustykalny — kozy pasące się na chwastach obok pasa startowego znacznie przewyższały liczebnie turystów przechodzących przez imigrację. Zostałem odebrany ciężarówką na świeżym powietrzu i przewieziony do Wapnowanie , najnowszy hotel na wyspie, który został otwarty pod koniec 2018 roku. Składa się z dziewięciu jasnożółtych willi, z których wiele ma własne baseny, zaledwie kilka kroków od plaży. Jest też pięciopokojowa rezydencja w stylu kolonialnym na wzgórzach i basen bez krawędzi — ale niewiele więcej. Wapnowanie w karaibskim slangu oznacza „przesiadywanie” lub „cieszenie się sceną”. Jest to dość łatwa do naśladowania dyrektywa. Szybko wpadłem w rutynę: zanurzyć się w basenie, czytać na szezlongu, skakać do morza, jeść, drzemać, płukać, powtarzać.

Barman robi koktajle Barman robi koktajle Barman w Liming przygotowuje tropikalne koktajle. | Źródło: Nicole Franzen

Kiedy udało mi się oderwać od tego błogiego harmonogramu, udałem się do Port Elizabeth, miasta pełnego domów w kolorze melona z piernikowymi wykończeniami, drzewek frangipani i doków wypełnionych łodziami rybackimi. Tutaj starsze panie wymykały się z St. Mary the Virgin, pięknego kamiennego kościoła anglikańskiego, aby kupić owoce od rastafarian farmerów na targu. Rybacy wyciągali z wody ogromne homary. Bequia jest bardzo pracującą wyspą, w której panuje staromodna karaibska społeczność. Dowiedziałem się później, że jest to jedno z zaledwie czterech miejsc na świecie, gdzie „wielorybnictwo Aborygenów” jest nadal legalne, o ile używa się tradycyjnych metod – harpunów i drewnianych łodzi. W rzeczywistości humbak został ściągnięty na kilka tygodni przed moim przybyciem.

Kiedy zapytałem Vibe, jak sąsiednie wyspy mają się do Bequia, wbił kciuk w pierś. „To jest moja wyspa”, powiedział mi. „To otwarte, zrelaksowane i prawdziwe”.

Wapnowanie w karaibskim slangu oznacza „przesiadywanie” lub „cieszenie się na scenie”. To dość łatwa dyrektywa do naśladowania.

W 1993 roku, około 20 mil na południe na wyspie Canouan, włosko-szwajcarski deweloper Antonio Saladino zbudował rozległy kurort o nazwie Carenage Bay Beach & Golf Club, mając nadzieję przyciągnąć Europejczyków. Od czasu przybycia tego hotelu, ten zielony garb wyspy – liczącej 1700 mieszkańców – został wyrzeźbiony przez zagranicznych deweloperów, którzy próbują przekształcić go w kolejną wielką enklawę plażową dla miliarderów. Wszystko było w porządku i zaczynało się — pomimo niesamowitych plaż, do Canouan było po prostu zbyt trudno dostać się samolotem lub statkiem. Po latach nieprzyciągania turystów nieruchomość została przejęta przez Rosewood, a w 2003 roku Raffles, w którym to momencie Saladino zaprosił Donalda Trumpa do prowadzenia tam kasyna. Przedsięwzięcie Saladino ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem, ostatecznie zrównane z ziemią przez Dermota Desmonda – urodzonego w Irlandii właściciela Sandy Lane na Barbadosie – i zastąpione przez Pink Sands Club.

Nieruchomość ponownie zmieniła właściciela w 2018 roku, kiedy 2018 mandaryński orientalny przejął operacje. (Co do nieudanego kasyna Trumpa? Wielu z przyjemnością powie, że budynek służy teraz jako schronienie przed huraganami.) Wraz z przybyciem Mandaryna wydaje się, że Canouan w końcu nadejdzie wielki czas. Desmond niedawno wykonał ostatnie szlify na Glossy Bay, wartej 250 milionów dolarów, 120-slipowej marinie w pobliżu kurortu z luksusowymi sklepami i restauracjami. Chwalił się lokalnym gazetom, że Glossy Bay będzie „dla Grenadynów równie rozpoznawalny jak krzywa wieża w Pizie, jak wieża Eiffla, jak pałac Buckingham”.

Różowe parasole na plaży w Mandarin Oriental, Canouan Różowe parasole na plaży w Mandarin Oriental, Canouan Kultowe różowe parasole na plaży w Mandarin Oriental, Canouan, dawniej Pink Sands Club. | Źródło: Nicole Franzen

W drodze do Mandarin Oriental minęliśmy kilka błyszczących super jachtów w nowej marinie, gdzie goście jedli posiłki w Shenanigans, klubowej restauracji na nabrzeżu. Poza kurortem — który zajmuje około dwóch trzecich powierzchni wyspy — główną atrakcją Canouan pozostaje przystań. Krążą jednak pogłoski, że Soho House przejmuje 32-pokojowy hotel Tamarind Beach, a nawet krążą pogłoski, że Aman Resorts stawia zakłady.

Główny budynek Mandaryna ma imperialny wygląd marmurowego tortu weselnego, ale restauracje, spa, siłownia i baseny zostały odświeżone z szykowną plażową patyną. Sześć nowych willi rozsianych po klifie, zbudowanych z kamienia, drewna i szkła, z basenami bez krawędzi z widokiem na plażę. Wyczuwasz, że hotel obsługuje niezwykle zamożny tłum. Zaraz po zameldowaniu natknąłem się na parę inżynierów technicznych z Palo Alto, której dwóch płowogłowych chłopców bawiło się z niezliczonymi żółwiami morskimi, które biegają po wyspie.

Kelnerka z napojami przechodzi przez bar Turtles w Mandarin Oriental na wyspie Canouan Kelnerka z napojami przechodzi przez bar Turtles w Mandarin Oriental na wyspie Canouan Żółwie, jeden z barów w Mandarin Oriental, Canouan. | Źródło: Nicole Franzen

Widać, dlaczego to miejsce spodobałoby się dyrektorom, którzy bardzo ciężko pracują i nie chcą ciężko pracować, aby odpocząć. Tu jest wszystko — białe piaszczyste plaże, przeszywająco błękitna woda i wszelkie luksusowe udogodnienia, jakich tylko zapragniesz, od światowej klasy pola golfowego po lotnisko, które z łatwością pomieści ich odrzutowce. Kilku pracowników hotelu podkreślało, że mogą gościć głośnych gości w całkowitej prywatności.

Pewnego ranka w Shell Beach, klubie plażowym tylko dla gości, rozmawiałem z 12-letnim chłopcem, który od niechcenia obserwował swoje rodzeństwo, gdy jego rodzice wiosłowali w pobliżu. Popijając świeży sok kokosowy w barze pod strzechą, zapytał mnie, skąd jestem. Kiedy powiedziałem mu o Brooklynie, powiedział z niewyraźnym kontynentalnym akcentem: „Masz tyle szczęścia!”. Zapytałem go, skąd pochodzi. Westchnął. „Jestem z Monako”.

Nawet gdy pojawia się więcej zarobionych VIP-ów, atmosfera pozostaje stonowana.

Jeśli Canouan jest rajem dla osób typu A, Mustique jest miejscem dla A-listerów. Wyspa ma klimat Cheeveresque — to znaczy, jeśli twoim ulubionym dobrodusznym sąsiadem jest Mick Jagger. Nie ma znaków drogowych ani sygnalizacji świetlnej; około 100 domów ma miłe nazwy, takie jak Jacaranda i Hibiscus. Wszyscy śmigają wokół dwumilowej wyspy na mułach, wózkach golfowych i małych jeepach, które mogą pokonywać strome, wąskie drogi.

Wspaniała (i nieco słaba) reputacja wyspy sięga 1958 roku, kiedy Colin Tennant, znany również jako Lord Glenconner, kupił wyspę jako raj dla bohemy dla swoich bon vivant przyjaciół — w tym księżniczki Margaret, która starała się powstrzymać swój sybarytyczny styl życia. blasku kontroli mediów. Wkrótce podarował jej 10 akrów jako prezent ślubny, aby zbudować Les Jolies Eaux: neo-gruzińską posiadłość zaprojektowaną przez Olivera Messela, architekta jednych z najbardziej fantazyjnych domów na Karaibach. Z biegiem lat Brytyjczycy o dużej mocy (m.in. David Bowie) odbierali swoje działki od Tennant. W 1968 r. sprywatyzował wyspę jako Firma Mustique . Dziś właściciele domów – wszyscy, od Tommy Hilfiger po Maguy Le Coze, współwłaścicielkę nowojorskiego Le Bernardin – są również udziałowcami.

Ale nawet gdy pojawia się więcej zarobionych VIP-ów, atmosfera pozostaje stonowana. W rzeczywistości, kiedy rosyjsko-izraelski miliarder Roman Abramowicz przypłynął na swoim superjachcie, zaoferował 150 milionów dolarów za jeden z najwspanialszych domów na wyspie – a następnie wycofał go, ponieważ Mustique nie zezwala na uzbrojonych strażników. „Są jachty, ale nie ma mega-mega-jachtów” – wyjaśniła Jeannette Cadet, kierownik firmy Mustique i królowa pszczół na wyspie. Pewnego popołudnia zabrała mnie na zwiedzanie kilku domów (niektóre z nich można wypożyczyć na krótki okres). Kadet ma matczyne opiekuńczość wobec swoich mieszkańców — nawet wobec księżniczki Małgorzaty, która w 1996 roku oddała swój dom swojemu synowi, lordowi Linleyowi, a zmarła w 2002 roku. „Nigdy nie zostawią tej biednej kobiety w spokoju” — ubolewała.

Basil Charles i Gabija Mitchell siedzą nad wodą w Basil Basil Charles i Gabija Mitchell siedzą nad wodą w Basil's Bar na wyspie Mustique Basil Charles pije drinka w swoim barze o tej samej nazwie z Gabija Mitchell, córką menedżera Mustique Company Jeannette Cadet. | Źródło: Nicole Franzen

Zanim tam dotarłem, mistyka Mustique sprawiła, że ​​wyobraziłem sobie scenę z odrzutowca — Annabel na plaży, jeśli wolisz. Ale zamiast tego, kiedy przybyłem do słynnego na całym świecie Basil's Bar na środowy skok, czyli imprezę uliczną, znalazłem się w budce nad wodą z mocnymi napojami, żywą stalową taśmą i tłumem normalnych ludzi. (Jednak od czasu mojej wizyty, Basil's został odnowiony przez nikogo innego jak Philippe Starck.) W rzeczywistości, po kilku dniach jeżdżenia po wyspie, piknikowania na plaży Macaroni i machania do tej samej pary pań na zewnątrz. chodząc każdego ranka, czułem się jak zwykły.

To przyjazne uczucie najlepiej widać we wtorkowe wieczory o Bawełniany Dom , 52-letni hotel, w którym widziałem, jak wszyscy schodzą po koktajle i chipsy z manioku w Wielkiej Sali, aby zobaczyć, kto jeszcze przyleciał na ten tydzień. Tennant i Messel zbudowali 17-pokojową posiadłość na XVIII-wiecznej plantacji cukru, a niedawna renowacja nadała hotelowi połysku kolonialny, luksusowy wygląd – antyczne skrzynie inkrustowane muszlami, rattanowe meble i drzwi z żaluzjami. Z werandy widać kamienne wille schowane za pnączami bugenwilli z jednej strony i pas świetlistego białego piasku z drugiej. Jasne, możesz zobaczyć jedną lub dwie sławne twarze — ale równie prawdopodobne jest, że zobaczysz rodzinę oglądającą film w kinie na świeżym powietrzu lub nowożeńców w drodze powrotnej z gry w tenisa.

Plenerowa restauracja Veranda w hotelu Cotton House na wyspie Mustique Plenerowa restauracja Veranda w hotelu Cotton House na wyspie Mustique Veranda, główna restauracja Cotton House na Mustique. | Źródło: Nicole Franzen

Kadet pobłażał mi trochę małomiasteczkowych plotek o bardziej znanych mieszkańcach. Bryan Adams, który jest również właścicielem willi zaprojektowanej przez Messel, jest zapalonym ekologiem. – Uprawia wszystko, co zje na wyspie – powiedział kadet. Le Coze, dobry przyjaciel kadeta, nie dziwi, że ma najlepszego szefa kuchni na Mustique. Kilka lat temu, kiedy Janet Jackson próbowała ją zatrudnić, „powstrzymaliśmy to”. A Jagger? – Mick jest dużym człowiekiem rodzinnym.

Na koniec powiedziała: „Nie jesteśmy St. Bart's. Nie próbujemy konkurować”.

Twój przewodnik po Grenadynach

Jak się tam dostać

Dotarcie do tych wysp zawsze było stosunkowo trudne. Aby dostać się do Bequia, Canouan lub Mustique, wielu uważa, że ​​najlepszą opcją jest podróż na Barbados, skąd można przeskoczyć na lot SVG Air lub Mustique linie lotnicze . Jednak dzięki nowemu lotnisku, z którego regularnie odlatują regularne i czarterowe loty na Grenadyny, istnieje obecnie zwiększony transport lotniczy z USA na główną wyspę, St. Vincent. Dla tych z nas, którzy nie mają jachtów ani prywatnych odrzutowców, dostanie się między wyspami może być skomplikowane – chociaż wiele kurortów oferuje transfery lotnicze. Istnieją również połączenia promowe między wyspami obsługiwane przez Bequia Express i Transport Admiralicji .

Bequia

Najnowszy hotel na wyspie jest Wapnowanie , gdzie każdy z 13 pokoi ma swój własny mały basen. Bequia Beach Hotel to największa, z 59 pokojami i jachtem Gwiazda Morza, którą goście mogą zarezerwować na wycieczki. Właściciele niedawno uruchomili usługę lotniczą o nazwie Bequia Air dla transferów gości i prywatnych czarterów. Wizyta Jack's Beach Bar , która serwuje świeże owoce morza na pobliskiej plaży Princess Margaret.

Kanouan

Głównym wydarzeniem jest mandaryński orientalny , nieruchomość o powierzchni 1200 akrów z 26 apartamentami i 13 prywatnymi willami. Jest idealny dla rodzin ze światowej klasy dziećmi; klub, doskonałe pole golfowe i dostęp do jednych z najlepszych plaż na Karaibach. Odwiedź bary i restauracje na Sandy Lane Yacht Club , część nowej rozbudowy mariny w Glossy Bay.

Mustique

Pomimo tego, że jest de facto centrum społecznościowym wyspy, 17-pokojowy Bawełniany Dom utrzymuje wyluzowaną atmosferę. Goście mogą pozostać niezauważeni wśród 13 akrów tropikalnych ogrodów. Pod koniec 2016 r. Tristan Auer dokonał rewizji nieruchomości w czystym karaibskim stylu. Zaplanuj swoją wizytę na środowej nocy jump-up party w Basil's Bar , oprawa Mustique niedawno przeprojektowana przez Philippe'a Starcka.

Wersja tej historii pojawiła się po raz pierwszy w wydaniu Travel + Leisure z marca 2020 r. pod nagłówkiem Scena na Grenadynach. Bequia Beach House, Cotton House, The Liming i Mandarin Oriental zapewniły wsparcie dla relacjonowania tej historii.