Dzień pełen cudów w koreańskim zamku spa na Manhattanie

Główny Styl Dzień pełen cudów w koreańskim zamku spa na Manhattanie

Dzień pełen cudów w koreańskim zamku spa na Manhattanie

Jedzenie koreańskiego grilla w mokrym kostiumie kąpielowym na ósmym piętrze nieokreślonego biurowca nie było czymś, co kiedykolwiek wyobrażałem sobie, że będę się cieszył. A jednak byłam tam, przeżuwając cienko pokrojoną wołowinę w fotelu ustawionym przed ogromną projekcją sceny na plaży. Był październik na środkowym Manhattanie i myślałem, że na pewno mogę się do tego przyzwyczaić.



Okazją do rozmoczenia bulgogi było samotne popołudnie w najnowszym miejscu Spa Castle, spin-off gigantycznego spa w koreańskim stylu w College Point w Queens. Posterunek na Manhattanie jest mniejszy niż jego rozległy odpowiednik w Queens (nie wspominając o lokalizacji w Carollton w Teksasie, z połączonym hotelem), ale wciąż jest labiryntem. Rozłożone na piętrach biurowca, w którym wcześniej mieścił się New York Tennis and Racquet Club, Spa Castle Premier 57, jak technicznie nazywana jest lokalizacja 57th Street, posiada najnowocześniejsze szatnie, basen do hydroterapii, kilka cichych obszarów medytacyjnych, kawiarnia z obfitymi koreańskimi potrawami i skupisko tematycznych pokoi z kontrolowaną temperaturą zwanych Sauna Valley. To głęboko mylące doświadczenie całkowitej błogości i spokoju, usytuowane nad jedną z najmniej relaksujących dzielnic na świecie.

Żaden element Zamku Zdrojowego nie miał dla mnie sensu. Nie obowiązkowa nagość w damskiej szatni (tablice przykręcone do ścian nakazywały wszystkim gościom rozebrać się do naga); nie ten Odważny nowy świat – stylowe szare mundury, które pojawiły się później; nie drakońskie przepisy bezpieczeństwa na basenie hydroterapeutycznym (ratownik uprzejmie poprosił mnie o zaprzestanie stania na rękach); nie nauka stojąca za sauną chromoterapeutyczną, gorącym pomieszczeniem z migającymi światłami w podstawowych kolorach; nie papierowe kubki Dixie wielkości kieliszków z narysowanymi na nich kreskówkowymi zwierzętami, które wydawały się być jedynym naczyniem, którym można było uzupełnić siły po wycieczce do Sauna Valley. Na pewno nie odcinek bento box z mokrym bikini. Nic z tego nie powinno być relaksujące. I może strumienie wody oszołomiły mój mózg, ale ten bardzo poznawczy dysonans wydawał się wzmacniać moje doświadczenie w Zamku Spa. W przeciwnym razie samotne siedzenie w gigantycznej wannie przez cztery godziny mogłoby się znudzić. Pewnie dlatego jest bar.




Zamek Spa Zamek Spa Źródło: dzięki uprzejmości Castle Group

Tak często myślimy, że relaksacja polega na wyłączeniu umysłu, rozmazaniu sumienia za pomocą sprawnych dłoni i jednego głębokiego wdechu eukaliptusa podczas 90-minutowego masażu. Ale Spa Castle — choć oferuje wiele praktycznych usług, w tym koreańskie peelingi i refleksologię — uwalnia klientkę od stresującego życia dzięki nieco niewygodnym wyzwaniom umysł-ciało, zamiast błogiego wychodzenia na zewnątrz. Umysł musi być obecny i czujny w Zamku Zdrojowym, aby objąć strumienie wody o dużej prędkości wbijające się w egzoszkielet, wytrzymać szybkie zmiany temperatury, być wrażliwym i nagim wśród nieznajomych. Są to umiejętności, które opanowane najpierw w Zamku Zdrojowym mogą sprawić, że nasze życie na co dzień będzie o wiele bardziej spokojne. Chociaż oferuje wiele elementów, które są po prostu relaksujące, Spa Castle prosi również kąpiących się, aby napotkali bodziec — jasne światło, ciepło lub fizyczny ból — i przyzwyczaili się do tego.

Weźmy na przykład Dolinę Saun. Odziany w mój niepochlebny szary mundur, po raz pierwszy wszedłem do Złotej Sauny, rzekomo zbudowanej ze złotych cegieł, które, jak się uważa, zmniejszają uzależnienie od kofeiny i węglowodanów. Było tam gorąco, a jednak przeczekałem to z uważnością. Kiedy zdałem sobie sprawę z ograniczeń mojego ciała, wyszedłem z sauny i wszedłem do Lodowego Igloo, pokoju do zimnej stymulacji, i pozostałem tam, dopóki moje ciało nie kazało mi iść dalej. Powtórzyłem ten proces z Sauną Dalekiej Podczerwieni, mającą na celu zwiększenie przepływu tlenu do mózgu; Himalajska Sauna Solna (polizałem ścianę; to naprawdę sól); sauna lessowa, mająca na celu wspomaganie krążenia krwi; oraz Sauna Chromoterapeutyczna, mająca na celu zrównoważenie wewnętrznej energii, za każdym razem zanurzając się z powrotem w Lodowym Igloo. Kiedy w końcu opuściłem ten obszar, moje ciało było zdezorientowane, ale mój umysł czuł się uziemiony.

Zanim zjadłem lunch w kawiarni Spa Castle, zrelaksowałem się w Infrared Lounge, mającym symulować ciepło opalania bez żadnych uszkodzeń UV. Znalazłem się na wylegiwaniu się wśród grupy starych znajomych z college'u, którzy najwyraźniej nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu, odkąd wszyscy mieli dzieci. Podczerwień i niezręczna rozmowa początkowo były niepokojącym doświadczeniem, ale szybko się do tego przyzwyczaiłem. Pod koniec dnia byłem nawet w mundurze.