Rakieta właśnie rozpadła się nad północno-zachodnim Pacyfikem — zobacz niesamowite filmy

Główny Aktualności Rakieta właśnie rozpadła się nad północno-zachodnim Pacyfikem — zobacz niesamowite filmy

Rakieta właśnie rozpadła się nad północno-zachodnim Pacyfikem — zobacz niesamowite filmy

Niech ktoś zadzwoni do Muldera i Scully. Około godziny 21:00 czasu lokalnego w czwartek wieczorem, niebo nad północno-zachodnim Pacyfikem rozświetliło się w czymś, co wyglądało jak szalenie intensywny, super skoncentrowany deszcz meteorytów — a może nawet atak obcych . Filmy wideo pojawiły się w mediach społecznościowych niemal natychmiast, a świadkowie w całym regionie spekulowali, że może to być rozpad komety lub, bardziej mrocznie, rozbicie się samolotu.



W rzeczywistości był to drugi etap rakiety SpaceX Falcon 9, która płonęła po ponownym wejściu w atmosferę, według astronoma z Centrum Astrofizyki Jonathana McDowella, którego tweet wyjaśniający incydent stał się wirusowy.

Rozpoczęcie misji Starlink Rozpoczęcie misji Starlink Źródło: dzięki uprzejmości SpaceX

Rakieta została wystrzelona 4 marca, z powodzeniem dostarczając na orbitę swój ładunek 60 satelitów SpaceX Starlink. Podczas gdy masywny pierwszy stopień Falcona 9, czyli dopalacza, ma wylądować z powrotem na Ziemi, aby można go było odnowić i ponownie wykorzystać, mniejszy, trzytonowy drugi stopień został zaprojektowany tak, aby rozpadał się, gdy opada z powrotem przez atmosferę.




W normalnych warunkach — lub nominalnych, mówiąc rakietowo — drugi stopień Falcona 9 powraca na Ziemię w kontrolowany sposób wkrótce po dostarczeniu ładunku, wykorzystując spalanie deorbitacyjne silnika Merlina, aby ponownie wejść nad Ocean Spokojny. Jeśli jakiekolwiek części rakiety przetrwają intensywną burzę ogniową ponownego wejścia w powietrze, jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że te części spowodują jakiekolwiek uszkodzenia na ziemi (lub w tym przypadku na morzu).

Ale w tym konkretnym drugim etapie wystąpiła awaria, która spowodowała powolny, niekontrolowany deorbit przez około trzy tygodnie, z wielkim finałem w czwartek.

Podczas gdy astronomowie tacy jak McDowell monitorowali drugi etap od startu, prawie niemożliwe było dokładne przewidzenie, gdzie ponownie wejdzie – rakieta w końcu krążyła wokół Ziemi z prędkością 17 000 mil na godzinę. SpaceX notorycznie milczący nie przedstawił żadnych komentarzy na temat nieuczciwego drugiego etapu.

Chociaż ognisty pokaz mógł być alarmujący – i z pewnością hipnotyzujący – wydarzenie na szczęście nie stanowiło bardzo małego zagrożenia dla ludzi na ziemi. Rakieta prawdopodobnie rozpadła się na wysokości 40 mil, ponad pięć razy większej niż komercyjne samoloty, i jest mało prawdopodobne, aby coś większego niż kilka kawałków metalu dotarło z powrotem na Ziemię.