Podróż motocyklem po północnym Wietnamie

Główny Wycieczki Podróż motocyklem po północnym Wietnamie

Podróż motocyklem po północnym Wietnamie

Siedziałem na plastikowym stołku na Cau Go Street, krótkim odcinku drogi w Starej Dzielnicy Hanoi z niesamowitą koncentracją straganów z jedzeniem, jedząc pyszny talerz kok czaj : grillowana wieprzowina, makaron ryżowy, pokrojona papaja, posiekana marchewka, kupa ziół. Miejscowi przejechali obok mnie na motocyklach, które brzęczały jak dmuchawy do liści. Następnego dnia wyruszyłem własnym dwukołowcem, aby zbadać północną część Wietnamu, miejsce o zapierającej dech w piersiach topografii, które jest domem dla wielu z ponad 50 mniejszości etnicznych tego kraju.



Wielu odwiedzających ten kraj, poszukujących bardziej intymnego połączenia z krajobrazem, podąża za przykładem miejscowych i podróżuje na lekkich motocyklach. Brytyjczyk, którego poznałem w Ameryce Środkowej, opowiedział mi o tym fenomenie, wyjaśniając, że niektórzy podróżnicy zainspirowali się epizodem… Najwyższy bieg w którym gospodarze jechali z Ho Chi Minh City do Hanoi. Na wietnamskim Craigslist jest aktywny handel używanymi motocyklami wśród odwiedzających. Zdecydowałem się wynająć zamiast tego, zdobywając prostą Hondę Wave z Viet Nam Motorcycle Tour w Starej Dzielnicy.

Powiązane: Nowy wygląd Sajgonu, Wietnam




Oczywiście mogłem pojechać samochodem, ale przyjechałem szukać przygody. Miałem nadzieję, że odzyskam trochę ducha podróżnika z mojej młodości, a może nawet trochę się zabłocę.

Powiązane: Najlepszy przewodnik po żywności w Wietnamie

WIDEO: Podróż motocyklem po północnym Wietnamie

Dzień 1: Niespokojny jeździec

Po załadowaniu na śniadanie pho Wyjechałem z Hanoi wąskimi uliczkami, zatłoczonymi autobusami i innymi skłębionymi, trąbiącymi rowerami, a potem ruszyłem trasą wzdłuż Czerwonej Rzeki. Po bokach drogi, przed przerobieniem na fornir na meble, wyschły paski eukaliptusa. Kiedy zobaczyłem moje pierwsze pola ryżowe, nie mogłem uwierzyć, jak bardzo sceneria wyglądała jak każdy film w Wietnamie, jaki kiedykolwiek widziałem. Podobnie jak wielu Amerykanów wychowanych w kinie z okresu wyżu demograficznego, mam wyraźne wyobrażenie o tym, jak ten kraj powinien wyglądać (chociaż wiele z tych filmów, takich jak Czas apokalipsy i Pluton żołnierzy , faktycznie nakręcono na Filipinach). Więc było coś dziwnie znajomego w lśniącej zielonej siatce, która rozpościerała się przede mną.

Krajobraz stał się jeszcze wspanialszy, gdy zbliżałem się do eko-kurortu La Vie Vu Linh, jadąc wąską błotnistą ścieżką otoczoną polami i pagórkami. Na Hondzie było ciężko i niewiele było znaków wskazujących drogę. Ciągle zatrzymywałem się pod domami, których mieszkańcy machali mi dalej. W końcu dotarłem do celu, do krytej strzechą chaty nad brzegiem jeziora Thac Ba. Usiadłem przy ogniu, na którym gotował się olbrzymi garnek, zanim usiadłem do jedzenia z pracownikami. Jedliśmy w tradycyjnym stylu ludu Dao, jednej z grup etnicznych regionu, wyrywając pojedyncze kęsy z parujących wspólnych talerzy wieprzowiny, brokułów, kapusty i ryżu. Po obiedzie spotkałem kilku biznesmenów, którzy przyjechali tego ranka z Hanoi, aby zostać wolontariuszem na pobliskiej farmie. Spędziliśmy wieczór, wymieniając się opowieściami i popijając kieliszki wina ryżowego warzonego na terenie posiadłości. Po lewej: Wołowina pho w Starej Dzielnicy Hanoi. Po prawej: pola ryżowe w pobliżu eko-kurortu La Vie Vu Linh. Christopher Mądry

Dzień 2: Wspinaj się po każdej górze

Moim następnym przystankiem była Sapa, francuskie miasto kolonialne na wzgórzu z widokiem na zamglone, tarasowe farmy, ale personel ośrodka zasugerował, żebym zamiast tego wybrała się do miasteczka Bac Ha – równie pięknego, ale mniej turystycznego. Sprawdziłem prognozę: ulewny deszcz w Sapa, czyste niebo w Bac Ha. Podczas jazdy motocyklem zawsze wskazane jest unikanie deszczu.

Gdy jechałem po wiejskich drogach w kierunku prowincji Lao Cai, dzieci goniły za mną, wykrzykując radosne powitanie. Uwielbiam swobodę podróżowania w pojedynkę, ale po kilku dniach w samotności nic nie sprawia, że ​​endorfiny zaczynają działać jak chór małych dzieci, które cię dopingują. W przydrożnym sklepie sklepikarz uśmiechnął się do mnie i wskazał na stołek zrobiony z pnia drzewa. Usiedliśmy na zieloną herbatę i tytoń z jego bambusowej fajki wodnej. Jedno uderzenie sprawiło, że się zatoczyłem. Przyglądając się temu człowiekowi, zastanawiając się nad wspólną historią naszych krajów. Czy robił to samo? Nalał więcej herbaty.

Świat błyszczał na przełączniku cofając się do Bac Ha. Za barierką pojawiły się bujne farmy, spowite chmurami. Musiałem dzielić drogę z bawołami wodnymi i kurczakami. Kiedy przyjechałem późnym popołudniem, zadzwoniłem do właściciela Sa House, prostej kwatery prywatnej, którą zarezerwowałem na noc. Przyjechał z uśmiechem na własnym motorze i poprowadził mnie krętą drogą. Chłodne, wilgotne powietrze owinęło się wokół mnie jak płaszcz. Po lewej: Na Hang, wiejska dzielnica w prowincji Tuyen Quang, na północny zachód od Hanoi. Po prawej: Kobiety w tradycyjnych strojach Flower Hmong na targu w Bac Ha. Christopher Mądry

Dzień 3: Kiedy robi się ciężko

Gdy jechałem po wiejskich drogach, dzieci goniły za mną, wykrzykując radosne powitanie.

Wczesnym rankiem znalazłem bazar Bac Ha. Mężczyźni w bufiastych kurtkach i kobiety w kolorowych sukienkach z grupy etnicznej Flower Hmong przerzucali się warzywami, mięsem, kawą, tekstyliami, tworzywami sztucznymi, elektroniką i żywym inwentarzem. Kupujący nosili torby z wijącymi się stworzeniami w środku. Kupiłem parę skórzanych rękawiczek przed wyruszeniem w najtrudniejszy etap mojej wyprawy.

Wczesna część mojej dziennej podróży miała zakręty na włosach i okazjonalnie krnąbrne bawoły wodne, ale przynajmniej miał świeży asfalt. Potem, przy znaku na prowincję Ha Giang, droga zmieniła się w polną i spadłem z roweru. Spełniłam swoje życzenie – byłam pokryta błotem. Byłem zachwycony, że kilka godzin później znów znalazłem się na prawdziwej drodze.

Kilka dni wcześniej w muzeum w Hanoi zrobiłem zdjęcie Ho Chi Minha i ustawiłem je jako tapetę telefonu. Kiedy meldowałem się w hotelu Nha Nghi Hoan Nuong w wiejskim miasteczku Na Hang, właściciel zauważył to i wskazał na starszego mężczyznę siedzącego na kanapie. On z kolei skierował moją uwagę na swoje zdjęcie na ścianie holu, zrobione, gdy był znacznie młodszy i ubrany w mundur. Zaśmiał się i podniósł wyimaginowany karabin maszynowy, po czym powiedział: Piła-tat-tat-tat.

To była spokojna niedzielna noc. Na głównej ulicy było kilka restauracji, ale tylko jedna z ludźmi w środku. Z plastikowymi stołami i krzesłami wydawało się, że może być w dowolnym miejscu na świecie. Jak czekałem na moją wołowinę pho , młody mężczyzna położył łokieć na moim stole, chcąc siłować się na rękę. Pokręciłem głową, ale nalegał. Zablokowaliśmy ręce. Jego przyjaciele byli pijani winem ryżowym i wkrótce wszyscy też chcieli się zmienić. Namawiali mnie do robienia zdjęć. Zamiast tego zamówiłem piwo. Po lewej: bar w La Vie Vu Linh. Po prawej: Jezioro Ba Be, w Parku Narodowym Ba Be, część prowincji Bac Kan. Christopher Mądry

Dzień 4: Kuracja wodą

Następnego dnia naciągnąłem kask na bolącą głowę i zanurzyłem się w Na Hang, które wyglądało jak górska wersja kultowej wietnamskiej zatoki Halong. Strome szczyty sięgały nieba, jakby podziemne olbrzymy wbiły palce w powierzchnię ziemi. Byłem tak rozkojarzony przez teren, że prawie zabrakło mi benzyny. W ostatniej możliwej chwili kupiłem pół galona od młodej kobiety w przydrożnej chacie.

W ciągu kilku godzin dotarłem do zielonej doliny Parku Narodowego Ba Be. W Ba Be Lake widziałem odbicia tych samych gór, przez które przejechałem tego ranka. Wąska droga wiła się za wodospadami i jaskiniami pod baldachimem drzew. Mógłbym spędzić tam cały dzień, obserwując małpy, niedźwiedzie i motyle, ale autostrada zachęcała.

W pobliżu miasta Tuyen Quang zatrzymałem się w My Lam Hot Springs, aby namoczyć poobijane kości. Wewnątrz skromnego niebieskiego budynku otoczonego łagodnymi wzgórzami i bujnymi drzewami rozpocząłem swoją drogę do odmłodzenia. Leżałem w porcelanowej wannie wypełnionej letnią wodą mineralną, doceniając spokój po czterech wyboistych dniach w drodze. Następnego ranka planowałem spać do późna, a potem wrócić do Hanoi, prosto do Starej Dzielnicy po kolejny pachnący talerz kok czaj .

Pomarańczowa linia Pomarańczowa linia

Ściągawka z wycieczki objazdowej

Dzień 1

Ekspert od wycieczek motocyklowych w Wietnamie: Nieustraszeni podróżnicy mogą kupować używane rowery na Craigslist Wietnam lub wypożyczyć w Wietnamie Motocykl Tour (84-973-812-789) . Ale najbezpieczniejszą opcją jest ten operator , która organizuje wycieczki z przewodnikiem po północnym Wietnamie.

Życie Vu Linh: To eko-domek w dzielnicy Yen Binh to inicjatywa zrównoważonej turystyki, która ma na celu wzmocnienie pozycji mieszkańców Dao z tego obszaru. 30 dolarów za osobę.

Dzień 2

W domu: Czysta, zaniżona opcja zakwaterowania w pobliżu Bac Ha. 84-984-827-537; podwaja się od 13 dolarów.

Dzień 3

Targ Bac Ha: Kobiety Flower Hmong sprzedają tu towary w niedziele. Nha Nghi Hoan Nuong Proste wykopaliska w prowincji Ha Giang. 84-273-864-302; podwaja się od 15 dolarów.

Dzień 4

Park Narodowy Ba Be: Założony w 1992 roku, ten wspaniały rezerwat w prowincji Bac Kan zawiera wapienne szczyty, wiecznie zielone lasy i lśniące słodkowodne jezioro.

My Lam Hot Springs Spa & Resort: Znany wśród turystów medycznych ze swoich leczniczych wód mineralnych. 84-273-774-418; podwaja się od 25 dolarów.