Świetne włoskie plaże?

Główny Wakacje Na Plaży Świetne włoskie plaże?

Świetne włoskie plaże?

Czuliśmy się dobrze. Dotarliśmy do naszego mieszkania w mieście Lerici, gdy słońce zachodziło. Powyżej: maleńkie smugi chmur rozświetlone od spodu jak różowe ości. Poniżej: wieś, z budynkami pokrytymi ochrą i sieną oraz nadmorską promenadą, na której roi się od maleńkich ludzi zajadających się niewidzialnymi rożkami lodów. Powietrze pachniało morzem i włoską roślinnością. Nikt nie zachorował w samochodzie na autostradzie i nikt nie miał infekcji ucha od prawie dwóch dni. Wysiedliśmy z Fiata Pandy i przeciągnęliśmy się. Z wyjątkiem Finna, naszego dziecka. Po prostu siedział przypięty pasami do fotelika samochodowego, krzycząc: Precz stąd! Stąd! Ale człowieku, powietrze pachniało wspaniale. Jak latem, tylko z delikatniejszą wodą kolońską.



Lerici jest ułożone pionowo w górę od Morza Śródziemnego - Zatoki Poetów, jak nazywa się tę zatokę - jak gęsta fawela wyższej klasy średniej. Willa, którą zarezerwowaliśmy przez Internet, znajdowała się tutaj, wcięta na zboczu wzgórza, może 300 metrów nad miastem. Skąpany w dźwiękach cykad. Pokryta kwitnącym krzewem. Bez względu na to, ile zdjęć oglądasz, nigdy nie wiesz, co dostaniesz, gdy wynajmiesz miejsce za pośrednictwem witryny takiej jak VRBO.com . Jak na razie, całkiem nieźle. Wyładowaliśmy dzieci z samochodu, przenośnego łóżeczka, 647 funtów bagażu i wyruszyliśmy na poszukiwanie drzwi wejściowych.

Byliśmy bardzo ostrożni przy wyborze Lericiego. Jest to średniej wielkości miasteczko na plaży na południowym wybrzeżu Ligurii, regionu najlepiej znanego jako ojczyzna Portofino i pesto. To miejsce, które osiąga delikatną równowagę: łatwo się tam dostać, ale nie zbyt łatwe ; technicznie część Riwiery Włoskiej, ale nie ta część Riwiery Włoskiej, gdzie można spotkać tylko rosyjskich oligarchów lub żyjących, oddychających reklamami męskich perfum; plaże ani zbyt blisko fabryki cementu/sardynek, ani luksusowego kurortu z sommelierem/miejscem, w którym Justin Timberlake może wziąć ślub. Wspaniałe widoki, wspaniała letnia pogoda, świetne rodzime letnie wino (Vermentino) i owoce morza surowy ) i ludność poświęcona temu, czego chcieliśmy nauczyć się w ciągu jednego tygodnia: skromnie wymyślnych włoskich rodzinnych wakacjach na plaży.




Powiązane: Jak podróżować do Cinque Terre

Jest wiele rzeczy, których Włosi nie odkryli. Na przykład zrównoważony budżet. Dostawa z dnia na dzień. Polityka, różnorodność, prawa gejów, globalna gospodarka rozmnażają się na tyle szybko, że ich populacja się nie kurczy. Ale każdy, kto wie coś o Włoszech, wie, że się domyślił styl życia . Lunch. Drzemki. Godziny pracy. I choć nie jest tak dużo zabawy jak wino lub makaron: pójście na plażę. Mieszkając w Rzymie nie tak dawno temu (ale dłużej, niż bym chciała), przetłumaczyłem psychologię narodową jako: Hej chłopaki, nikt nigdy nie zbierze się razem na poziomie społecznym, więc zróbmy małe nudzić i konstruować nasze codzienne życie tak perfekcyjnie, jak to tylko możliwe, zadbajmy o dobrą kawę i nigdy nie jedzmy niesmacznego pomidora i rzućmy się z skrajnymi uprzedzeniami w pogoń za wakacjami, wyssamy cały szpik życia. Przywiozłem tu żonę i dwójkę dzieci – w wieku 1,5 i 3,5 lat – z cichym błaganiem: naucz nas, jedzący pesto, naucz nas czyściej kochać plażę!

To była pełna nadziei energia, którą zamieszkiwaliśmy, gdy rzucaliśmy nasz sprzęt w kierunku naszej willi VRBO. Mieliśmy tydzień i zapowiadało się idealnie; zamierzaliśmy zostawić samolot za sobą, nie wspominając o kosztach biletów. A jak długo trwała ta nadzieja? Powiedziałbym, że około 40 jardów. Willa znajdowała się na górze, która wydawała się 6000 kroków od drogi — metalowe schody w stylu ewakuacji pożarowej wkręcone w zbocze wzgórza. Po drodze wyrzuciliśmy bagaże, jak zużyte rakiety wspomagające. Najpierw Pack 'n Play, potem walizka na kółkach. Kiedy dotarliśmy do willi, sprawy wyglądały… inaczej. To znaczy, to nie było tak, że używali fałszywych zdjęć na VRBO. Ale jacuzzi z zimną wodą (co to jest? zimno -woda gorąco wanna, w każdym razie?) pewnie wyglądał jak basen w tym pokazie slajdów. Owszem, to był zewnętrzny taras, ale na zdjęciu nie zauważyłem, jak spada z klifu za nim, może nie jest to idealne rozwiązanie dla człowieka, który dopiero uczy się chodzić. To było cuchnące w (mniejszym niż sobie wyobrażaliśmy!) mieszkanie. Otworzyliśmy okna. Nie, krzyczał właściciel posesji, który oprowadzał nas po okolicy. Jest wiele komarów. A co z ekranami? pytaliśmy. Spojrzenie takie: jakie jest znaczenie... ekrany ? Usiedliśmy na podwórku. Gdzie więc zaparkować, aby skorzystać z plaży w mieście? pytaliśmy. Och, nie możesz wjechać samochodem do miasta, jeśli nie masz pozwolenia na pobyt. OK, jak długo trwa spacer? Trzydzieści minut, pod górę i w dół po kolejnych 8000 kroków. Przynajmniej było tam piękne drzewo z różowymi kwiatami na skraju pokładu – moja córka miała obsesję zarówno na punkcie kwiatów, jak i różu. Nie! krzyczała matrona willi, gdy moja córka wybrała jedną. Różowy oleander! To trujące! Ona umrze! Ona umrze!

Żadna z nas nic nie powiedziała, moja żona ani ja. Możesz narzekać na drobiazgi, kiedy przepuściłeś roczny dodatek urlopowy na wycieczkę do Włoch – cienie, które wpuszczają rano zbyt dużo światła. Albo: kawa w bufecie śniadaniowym to prasa francuska, a ja nienawidzę prasy francuskiej! Ale kiedy czujesz, że spędzisz niebudzące się godziny wakacji, mając nadzieję, że możesz po prostu wrócić do domu, chcesz zakopać te informacje bardzo, bardzo głęboko. Mogę z tym żyć! Moja żona powiedziała. Nie jest aż tak źle, Powiedziałem. Dopiero później – po tym, jak wróciłam z zakupów z tymi biodegradowalnymi torbami na zakupy, które wydawały się mieć okres półtrwania około trzech minut, po tym, jak wszystkie siedem z tych toreb zaczęło się rozpadać jedna po drugiej na schodach na zboczu wzgórza, po tym, jak przewoziłem jedzenie w górę iw dół po schodach w naręczach pojedynczych, osieroconych jogurtów i pokruszonych kartonach mleka — powiedziałem żonie: To jest do bani. Wiem, że to czyni mnie rozpieszczonym bachorem, że kiedy jesteśmy tutaj, w tym pięknym włoskim nadmorskim miasteczku, gdzie słońce zachodzi z najdelikatniejszym blaskiem, a delikatna bryza wieje od łagodnego Morza Śródziemnego, mówię: nie mogę zostać tutaj. O mój Boże, powiedziała, zakochana we mnie znowu po tylu latach, Tak długo czekałem, aż zmienisz się w rozpieszczonego bachora. Wpadliśmy na niepewny Internet pospiesznie. I tak właśnie postanowiliśmy zadłużyć się, aby móc prowadzić styl życia, o jakim marzyliśmy – i tym samym po raz pierwszy staliśmy się prawdziwymi Włochami.

Plaże 1 i 2

Klub plażowy Fiascherino i Lido di Lerici

To był nasz drugi dzień. Był ranek. Była już prawie dziesiąta, kiedy jechaliśmy wzdłuż klifu nad błękitnym Morzem Śródziemnym, fiat czepiał się krawędzi drogi od strony morza. Ta konkretna droga znajdowała się tuż na południe od Lerici i poprowadziła nas w ten słoneczny poranek w kierunku nowego doświadczenia na plaży. Przed nami była osada Fiascherino, gdzie, jak nam powiedziano, znajdował się klub plażowy. Cała Zatoka Poetów jest otoczona nadmorskimi miastami, Portovenere na zachodnim krańcu, zaledwie kilka mil od Cinque Terre, potem La Spezia (prawidłowe miasto, z bazą morską i przemysłem ciężkim), a następnie wokoło skalistym zakrętem są Lerici i Fiascherino, a na końcu maleńkie miasteczko Tellaro. Klub plażowy, do którego jechaliśmy, był polecany jako miejsce dla Włochów. Dokładniej: włoskie rodziny, powiedzmy, z Mediolanu lub Parmy (która znajduje się zaledwie kilka godzin drogi w Emilii-Romania), które przyjeżdżają tu rok po roku, aby skorzystać z przydzielonego im czasu na plaży.

Po prawej stronie pojawił się nagle znak Fiascherino. Stromy podjazd wcinał się w dół pod ostrym kątem, więc zanurzyliśmy fiata w stronę morza.

To było nasze drugie doświadczenie na plaży. Pierwszy był wczoraj, w Lerici. Musieliśmy spędzić jedną noc w Willi Śmierci i Malarii, zanim znaleźliśmy nowe miejsce. Rano zeszliśmy ścieżką do miasta. Spacerowaliśmy po promenadzie, która ciągnie się półtorej mili od jednego końca Lerici do drugiego, aż wybraliśmy klub plażowy, który nam się podobał. Wynajęliśmy cztery krzesła w Lido di Lerici, hotelu z własną plażą.

Lerici jest podzielone przez swoje kluby plażowe. Każdy z nich jest oznaczony własnym kolorem parasola — kanarkowożółty, bałtycki błękit lub włoska zieleń flagowa. Z promenady można było ich zobaczyć, jak wytyczają fragmenty wybrzeża, falangi parasoli otoczone kordonem niczym obozowiska konkurujących armii (ludzi w strojach kąpielowych). Parasole Lido były niebieskie. Maître d’beach zaprowadził nas do naszych krzeseł, wciśniętych między rodzinę z L’Aquila i parę z Rimini. Wydawało się, że niektórzy ludzie znają się od lat. Nie było żadnych zamerykanizowanych zajęć na plaży – frisbee; Siatkówka; gigantyczne zamki zbudowane przez popisowych ojców. Ludzie zadowalali się palić papierosy, czytać gazety, stać w przyboju. Jedna dama po prostu leżała tam, gdzie morze stykało się ze skałami i pozwalała się delikatnie przewracać jak drewno wyrzucone przez morze. Do gęstości zaludnienia trzeba było trochę się przyzwyczaić. Moja córka podeszła do wody, aby zebrać kamienie, a potem wróciła na niewłaściwe krzesło. Spojrzała w górę, by odkryć setki identycznych krzeseł, na których stały setki lekko włochatych 40-latków, którzy wyglądali prawie jak jej tata, ale nie byli.

Dziś w Fiascherino – hotelu i klubie plażowym – byłoby to zupełnie inne doświadczenie. Było bardziej na uboczu, ciszej, schowane w zatoczce niedostępnej dla każdego, kto mógł zmieścić się na ich małym parkingu. Na zboczu wzgórza z widokiem na spokojną lagunę rozmieszczono szeregowo 14 pokoi gościnnych rozmieszczonych na różnych wysokościach, a także ogromny basen z wodą morską z leżakami, restauracjami i fragmentem plaży. Ponieważ nie mieszkaliśmy w hotelu, spędzenie dnia we czwórce kosztowało nas 90 dolarów – na basenie, na plaży, gdziekolwiek nam się podobało. Dostaliśmy klucze do szafki i zaprowadzono nas do szatni.

Zmieniający się obszar: tutaj znajdujemy nasz pierwszy kulturalny artefakt włoskiej plaży. We Włoszech nie ubierasz się do pływania, kiedy rano wychodzisz z domu. Przebierasz się, gdy tam dotrzesz, a potem schodzisz na plażę tylko z ręcznikiem, sandałami i może Corriere della Sera schowany pod pachą – jakbyś wychodził z własnego domku na plaży.

Obok mnie, gdy wkładałem syna do pieluchy kąpielowej, stał włoski dziadek, który wyglądał, jakby ostatnią dekadę swojego 70-letniego życia poświęcił na przemianę w morsa w okularach przeciwsłonecznych w rogowych oprawkach. Nalegał, żeby zanieść mojego syna na plażę, a mój syn instynktownie wiedział, że to dobry układ. Kiedy zeszliśmy do wody, dostał ciastko migdałowe.

Tuż po południu basen nagle opróżnił się – pora obiadowa. Większość ludzi z basenu znaleźliśmy w bufecie w jadalni na świeżym powietrzu tuż nad murem oporowym plaży. Przez następną godzinę chodziliśmy tam i z powrotem między naszym stołem a stosami talerzy plates farro sałatka, bruschetta, Sałatka nicejska . Jedliśmy makaron z kalmarami z krewetkami, małżami i pomidorami. Zjedliśmy tatara rybnego, wypiliśmy białe wino i espresso, a potem, jak reszta Fiascherino-itesów, wróciliśmy, by zasnąć pod parasolami. Miałem okazję porozmawiać z mężczyzną z Mediolanu, Giuseppe, gdy siedzieliśmy po obiedzie z nogami w basenie. Związaliśmy się. Jestem prawie pewien, że jego praca była fascynująca – albo zajmował się nieruchomościami, albo meblami, włoskie słowa są podobne, ale tak czy inaczej byłem przykuty. Mieszkał krótko w Bostonie i spędził trochę czasu na Cape Cod.

To, co jest dla mnie zabawne w Amerykanach, to to, jak bardzo jesteś ambitny, powiedział. Nawet na plaży. Musisz wykonywać swoje czynności, stosować kremy z filtrem przeciwsłonecznym. Nawet jeśli nic nie robisz, zawsze coś robisz, kopiąc parasol plażowy lub surfując po ciele. Rozejrzeć się. W ten sposób nic nie robisz w cywilizowany sposób.

Plaże 3, 4 i 5

Plus: słowo o włoskiej teorii plaż

Podczas gdy zaczynamy teoretycznie na temat Włochów i plaży, pozwól, że wprowadzę Cię w rodzaj kulturowej, fotonegatywnej sytuacji, w której znalazłem się kilka dni później. Zostawiłem rodzinę, aby udać się na północ, by zahaczyć o inne części Ligurii. Camogli (piękne pastelowe domy; niesamowicie zatłoczona plaża), która jest robotniczą alternatywą dla bardziej stonowanych miejsc w pobliżu. Portofino – mówiąc o wielu miejscach, fajnie jest po prostu spojrzeć na Ferrari na ulicy tutaj. San Fruttuoso – maleńkie miasteczko dostępne tylko promem zbudowane wokół przepięknego nadmorskiego opactwa, które warto wybrać się na lunch. W Camogli jadłem w słynnym, starym miejscu tuż przy deptaku, zwanym Porto Prego — miałem talerze dwóch rodzajów rodzimych anchois, niektóre surowe z cytryną, a inne sałatki (sól suszona). Były pyszne.

Jesteś Amerykaninem, powiedział do mnie głos, gdy kończyłem. Spojrzałem w górę i była tam kobieta. Jej oczy były trochę zbyt energiczne. W domu za wszelką cenę unikam przygniecenia przez szalonych rozmówców. Ale tym razem pomyślałem, dlaczego nie.

Jestem.

Okazało się, że była lingwistyczką, która porzuciła profesurę, aby śledzić chirurga sercowo-naczyniowego, który mieszkał niedaleko Camogli — niedawno się pobrali.

Skąd wiedziałeś? Zapytałam.

Czytasz książkę podczas lunchu, powiedziała. Włoch by tego nie zrobił. Włoch nie byłby tak świadomy samotnego jedzenia. Wsuwał serwetkę do koszuli i jadł, ciesząc się, że wszystko, co musiał zrobić, to jeść.

Powiedziałem jej o celu mojej podróży, a ona powiedziała, słuchaj, Włosi mają inny stosunek do plaży. Powiedziała, że ​​wzdłuż wybrzeża są kluby plażowe. Dziesiątki z nich. Setki z nich. A wiesz, co jest szalone? I wyjaśniła ciemną stronę włoskiego oddania tradycji: wszyscy są powściągliwi. Wszyscy! Na przyszły rok też . Pewnie na lata i lata!

Pobyt w górach

Tamtej nocy, tej pierwszej nocy. Tego wieczoru usiedliśmy w Willi Śmierci i Malarii, szukając innego miejsca na nocleg. Moja żona i ja przytuliliśmy się do laptopów, przeszukując strony z wypożyczalniami willi oraz serwis TripAdvisor i wysyłając e-maile do znajomych znajomych. W głębi mojej głowy był głos, cichy, ale natarczywy, który mówił: Oto jesteś w Ligurii, miejscu, o którym jeszcze niedawno nie wiedziałeś, że istnieje. I narzekasz, ponieważ Twoja wanna z hydromasażem nie jest wystarczająco gorąca? Przyznaję: myślenie o tym wciąż napawa mnie wstydem. Jakie lekcje wyciągną moje dzieci z tego rodzaju zachowań? W jakiego rodzaju histerycznych, wymagających konserwacji dziwaków ich zamieniam?

Ale pozwól, że temu przeciwdziałam. Jak się czujesz, meldując się w naprawdę świetnym hotelu? Albo dowiedz się, że wynajęty przez Ciebie rustykalny dom na wsi nie jest udawany, ale naprawdę rustykalny? Kiedy wchodzisz do zamiany domu i wydaje się, że został on wydobyty z nienazwanych fantazji ukrytych głęboko w twojej podświadomości, które mają związek z prostymi piknikami w przydomowym ogródku? Po tym, jak zostaliśmy skierowani do kobiety o imieniu Merrion Charles, brytyjskiej ekspaty i dostawcy/agenta niezwykle gustownych domów na całym świecie, a zwłaszcza we Włoszech, znaleźliśmy miejsce w pobliżu. W rzeczywistości był to jej dom, położony w głębi lądu od Lerici na obszarze zwanym Lunigiana. Wysłaliśmy e-maila do Charlesa i cudownie odesłała do nas e-maila. Przez resztę tygodnia dom był pusty. Moglibyśmy go mieć za kilkaset euro.

Z jednej strony: to było kilkaset euro, których nie mieliśmy.

Z drugiej strony: wydaliśmy już wszystkie pieniądze, aby się tu dostać. Jak nie wydać kilkuset euro na naprawienie zła? Parafrazując Johna Kerry'ego pod koniec wojny w Wietnamie: jak nie prosić o kilkaset euro, aby to było ostatnie kilkaset euro wydane na naprawienie błędu?

Pojechaliśmy tam rano i powiem ci: to było legalne. Basen był ze słoną wodą i otoczony kosmatymi krzakami lawendy. Było to w miasteczku Cotto, które jest nie tyle miastem, co kilkoma budowlami na zboczu wzgórza z garstką brukowanych uliczek i wieloma zwierzętami hodowlanymi – głównie kurczętami i krowami – wędrujących przez miasto bez opieki jak starsze panie w drodze do kup losy na loterię. Ta część kraju to zakątek, w którym trzy regiony spotkanie: Liguria, Toskania, Emilia-Romania – kraina, w której narodziła się szynka prosciutto, nie wspominając już o Parmigiano-Reggiano i lasagne i occie balsamicznym, wszystko to tylko na jeden dzień wycieczki. Z naszej kuchni widać było Alpy Apuańskie, pagórkowate na pierwszym planie i postrzępione w oddali.

Plaże 6 i 7

Doskonałość

Na Riwierze Włoskiej jest wiele idealnych dni na plaży. Jest doskonały włoski statek wycieczkowy Lido; spokojna włoska rodzina idealna Fiascherino. W Portovenere jest jeszcze jedna zdumiewająca strefa doskonałości — pod pięknym kościołem wbudowanym w skalistą skarpę, na gigantycznych kamieniach, które otaczają przystań, znajduje się najbardziej kolorowy asortyment włoskich nastolatków w maleńkich bikini Day-Glo, palących papierosy i grających w piłkę nożną. Mówię ci, nigdy nie widziałeś takich fryzur. To encyklopedia szkoły urody. Nie wspominając o opaleniźnie. Gdybym miał (1) 17 lat i kochał muzykę klubową albo (2) Bruce Weber, nigdy bym nie opuścił tego miejsca.

Jest też doskonałość Tellaro.

Tellaro to ostatnie miasto po wschodniej stronie Zatoki Poetów. Jest malutkie, prawie nie mieści się w miasteczku i leży tuż nad morzem, jakby skała wybrzeża została wykuta w palazzi. Parkujesz samochód na szczycie miasta, w przestrzeni miejskiej, a następnie spacerujesz w dół. Przy wejściu do miasta znajduje się plac z cichym barem na espresso i kanapki oraz zimne piwo późnym popołudniem. Schodzisz w dół, ulicami zbyt wąskimi dla samochodów, aż do placu, który wpada do morza. Niektórzy rybacy spuszczają stąd łodzie, ale niewielu. W większości są to dzieci w małych włoskich strojach kąpielowych grające w piłkę nożną. Kilku ludzi przysiadło na skałach z widokiem na wodę. Niektórzy nastolatkowie pływają na plecach w rześkim, mineralno-błękitnym morzu, to renesansowe miasto jako tło. Nie ma tu pociągu, ale ludzie mówią, że gdyby pociąg obsługiwał Tellaro, byłoby to szóste miasto Cinque Terre. Nie byłoby źle spędzić tu miesiąc, chodząc do sklepu spożywczego, spacerując na plażę, siedząc wieczorem na placu przy piwie.

Ale musi być zwycięzca liguryjskiego konkursu plażowego. Musi być najdoskonalszy miejsce. Wyobraź sobie to. Jest ukryta zatoczka. Niewidoczny z drogi. Niewidoczny nawet z klifu, który go tak naprawdę zwisa, chyba że naprawdę pochylając się, by spojrzeć w dół. Można się do niego dostać tylko tysiącstopowymi schodami lub maleńką windą, która tuneluje przez skałę i z której możesz nigdy nie zostać uratowany, jeśli zatrzyma się z niewyjaśnionych przyczyn. Na plaży jest tylko miejsce na 20 lub 30 krzeseł. Co jest, wiesz, przepraszam, idealne. Fartuch z grochu otoczony klifami; małe jaskinie do zbadania, gdzie woda spotyka się ze skałą. Jest mała restauracja, sześć pokoi hotelowych, sklep, w którym można kupić szaliki za 300 dolarów. Całe miejsce to piaskowane podłogi, bielone słońcem drewno, falujące gustownie ułożonymi przezroczystymi białymi tkaninami.

Jest to miejsce, w którym nie musisz szukać dalej niż kostiumy kąpielowe, aby wiedzieć, że jesteś we Włoszech. Z przyjemnością informuję, że nawet biorąc pod uwagę europeizację amerykańskiego stroju kąpielowego w ciągu ostatnich kilku lat, męski strój kąpielowy na wybrzeżu Ligurii wciąż jest wyjątkowy pod względem przylegania i zdolności zarówno do przywoływania, jak i pomniejszania męskiego członka.

Ta plaża, zwana Eco del Mare, jest własnością pięknej kobiety o kasztanowych włosach skruszonych solą. Kogo znajdziesz częściej niż siedzącego przy biurku, smaganego wiatrem, palącego papierosa. Kto jest żonaty ze słynną włoską gwiazdą popu. Nazwany — tłumaczę — Cukier . I mieszkają na farmie w Lunigianie. A żywność tutaj – oliwa z oliwek, dżemy, warzywa, owoce – pochodzi z farmy. W każdym razie wszystko, co nie pochodzi z morza. Nawet Vermentino, które można pić boso, jedząc lunch z widokiem na plażę.

Bycie tutaj robi coś dla ludzi. Na przykład jeden z Rosjan z niepokojącym tatuażem kałasznikowa na plecach któregoś ranka, kiedy tam byliśmy. Byliśmy zdenerwowani, gdy kroczył po plaży szybkimi, groźnymi krokami w naszym kierunku. Ale bez względu na to, czy żył w domu pełnym zbrodni i przemocy, dziś bardzo się martwił, że moje dzieci mogą spotkać meduzę.

Bądź ostrożna, piękna! powiedział do nas. Czasami unoszą się w pobliżu.

Spędziliśmy tam dzień. Wróciliśmy następnego dnia. Ostatniego dnia chcieliśmy odkryć inną plażę, ale nie mogliśmy tego zrobić. Wróciliśmy tu ponownie, jedliśmy okoń morski i pił wino i pływał. Kiedy zbieraliśmy nasze rzeczy do ostatniego wyjazdu, Francesca Mozer, właścicielka, przyszła z terminarzem.

Więc powiedziała. Pozwól, że zarezerwujemy dla Ciebie miejsce na ten sam tydzień, w przyszłym roku. W tym tygodniu jesteśmy już prawie pełni w hotelu. To tradycja, co powiesz?

Jak się tam dostać

Genua, około 1,5 godziny jazdy na północ od Lerici i Piza, 45 minut na południe, to najbliższe międzynarodowe lotniska.

Wynajem willi

W przypadku wynajmu godnego zaufania zalecamy rezerwację za pośrednictwem uznanej agencji. Odwiedź najlepsze agencje wynajmu willi, aby zobaczyć nasze najlepsze oferty, lub skontaktuj się z konsultantem ds. podróży, takim jak Merrion Charles, którego dom wynajął autor ( merrioncharles.com ). T+L A-List agent Joyce Falcone ( włoskiconcierge.com ) specjalizuje się w regionie.

Zostać

Echo morza 4 Miejscowość Maramozza, Lerici; ecodelmare.it . $$$$

Fiascherino 13 Przez Byrona, Lerici; hotelfiascherino.it . $

Wspaniały hotel? Klasyczna nieruchomość na Riwierze. 16 Salita Baratta, Portofino; hoteleplendido.com . $$$$$

Lido z Lerici 24 Via Biaggini, Lerici; lidodilerici.com . $$

Jeść

Locanda lorena 4 Via Cavour, Wyspa Palmaria; locandalorena.com . $$$

Locanda miranda 92 Via Fiascherino, Tellaro; miranda1959.com . $$$

jestem mile widziany 32 Piazza Colombo, Camogli; portoprego.it . $$$

Restauracja Ciccio 71 Via Fabbricotti, Bocca di Magra; ristoranteciccio.it . $$$

Hotele

$ Mniej niż 200 zł
$$ 200$ do 350$
$$$ 350$ do 500$
$$$$ 500 do 1000 USD
$$$$$ Ponad 1000 USD

Restauracje

$ Mniej niż 25 USD
$$ 25 USD do 75 USD
$$$ 75 do 150 USD $
$$$$ Ponad 150 USD