Jak to naprawdę jest w Tulum pośród pandemii COVID-19, według kogoś, kto tam mieszka

Główny Aktualności Jak to naprawdę jest w Tulum pośród pandemii COVID-19, według kogoś, kto tam mieszka

Jak to naprawdę jest w Tulum pośród pandemii COVID-19, według kogoś, kto tam mieszka

To była szczególnie zimna październikowa noc, kiedy zdecydowałem, że przeniosę się do Tulum. Jak każdy inny człowiek na świecie, mój rok 2020 nie przebiegał zgodnie z planem. Zamierzałem spędzić go podróżując Azja Południowo-Wschodnia , pracując jednocześnie jako niezależny dziennikarz i fotograf, ale w marcu wróciłem do lotu do Nowego Jorku, nie mając pojęcia, jak długo będę tkwił w Stanach.



Wiedziałem, że niektóre miejsca zostały ponownie otwarte, ale słyszałem, że Tulum staje się popularnym miejscem dla cyfrowych nomadów, obiecując przyzwoite Wi-Fi i fenomenalne plaże. Pracownicy zdalni przed pandemią byli przyzwyczajeni do stylu życia, który oznaczał zmianę kraju co kilka miesięcy, ale nagle wszystkie drzwi zostały zamknięte. Po ponownym otwarciu Meksyku pojawili się cyfrowi nomadzi, otwarto nowe przestrzenie coworkingowe, a wynajem krótkoterminowy zamieniono na pobyty długoterminowe.

Marzyłem o przejażdżkach rowerowych na plażę i pracy zdalnej z domu i kawiarni na świeżym powietrzu, ale zanim przyjechałem, publiczne postrzeganie Tulum zmieniło się w coś zupełnie innego. Po Festiwal Sztuka ze mną doprowadziło do infekcji dziesiątek uczestników, Tulum stało się swego rodzaju skrótem do imprezowania pandemicznego.




Spodziewałem się, że z łatwością uniknę tych superspreaderów, zachowując rutynę na rok 2020, polegającą na pozostawaniu w domu przez większość czasu, ale kiedy przybyłem, zaskoczyło mnie, jak niewielu ludzi nosi maski. Byli to nie tylko turyści, ale także miejscowi, w tym pracownicy niektórych hoteli i restauracji. To było jak alternatywny wszechświat.

Co wydarzyło się w Tulum?

Kiedy nastąpiła blokada Tulum, firmy starały się przetrwać burzę odwołań, a droga do bezpiecznego ponownego otwarcia zachęciła hotele i restauracje do działania w ramach nowych protokołów. Brendon Leach, dyrektor generalny Hotele butikowe w Colibri , powiedział Podróże + wypoczynek że cały stan Quintana Roo opiera się na turystyce, a ponowne otwarcie gospodarki zależało od poważnego potraktowania wirusa. „To był przywilej móc otworzyć” – powiedział Leach. „I, niestety, nie wszyscy właściciele firm widzieli tę perspektywę”.

Meksyk ma krajowy system sygnalizacji świetlnej, który ustala limity ponownego otwarcia dla każdego stanu w zależności od liczby przypadków COVID-19. Pod koniec stycznia Riviera Maya skoczyła do przodu od żółtego do pomarańczowego , co oznacza, że ​​firmy będą musiały obniżyć wydajność z 60 do 30%. Jednak wszystkie plaże? pozostanie otwarty .