St.-Tropez: Znowu gorąco

Główny Pomysły Na Wycieczki St.-Tropez: Znowu gorąco

St.-Tropez: Znowu gorąco

Jest godzina 18. w pierwszy poniedziałek lipca. Byłeś w St.-Tropez tylko tydzień, ale kiedy podjeżdżasz do Le Club 55 na plaży Pampelonne, żeby popływać w ostatnie popołudnie, Christophe, parkingowy, wita cię z powrotem.



Jasne, byłeś tam wcześniej na lunchu (byłeś tam na lunch trzy razy w tym tygodniu; 55 to jedna z dwóch najbardziej zatkany kluby plażowe na tym słynnym półksiężycu, sześć mil od centrum miasta). Ale obok nabobów, którzy codziennie przyjeżdżają jachtem, helikopterem lub Bentleyem, jesteś nikim. Nie otrzymałeś ani najlepszych stolików, ani najlepszych miejsc na plaży. Odrobina cię nie obchodziła: otaczali cię ludzie tak zabawni, tak rozpraszający, tak diabelsko atrakcyjni, że ciężko było ci czytać Herold Tribune .

Najwyraźniej zrobiłeś dobre wrażenie. Christophe postanowił cię pochwalić. Ignoruje innego Amerykanina – ten błagający: „Czy nie mogę znaleźć własnego samochodu?” – by skierował twój samochód do prestiżowego miejsca w pobliżu drzwi, zwykle zajmowanego przez Ferrari lub jeden z tych Bentleyów.




Wchodzisz na promenadę, gdzie 10-metrowe łodygi bambusa tworzą baldachim nad twoją głową. Prowadzi do jadalni na świeżym powietrzu 55, na tarasie z terakoty, otoczonym tamaryszkami i zacienionym trzcinami i białym płótnem. Mgły fajki nadają temu miejscu przeźroczysty welon, przez który podglądasz Patrice'a de Colmont, właściciela 55's, popijającego kawę, ubranego w białą pościel, jego brązowe włosy rozczochrane. Rozmawia z gościem o tym, jak St.-Tropez wypada z łask – i dlaczego mimo to trwa.

„To jest w modzie, to nie jest w modzie, to jest w modzie”, mówi Colmont, cierpko wskazując, że twierdzenie, że St.-Tropez jest ukończone, nie jest niczym nowym. – Colette napisała to już w 1932 roku. Wpada do parterowego bungalowu, w którym mieści się kuchnia i biuro 55, wraca z Colette Więzienia i Niebo, i czyta urywek dialogu między dwojgiem ludzi rozmawiających o St.-Tropez: „Dwieście luksusowych samochodów jadących do portu o piątej po południu. Koktajle, szampan na jachtach w porcie. „Nie, nie wiem” – brzmi odpowiedź. „Naprawdę nie. Znam inne Saint-Tropez, które nadal istnieje i zawsze będzie istnieć dla tych, którzy wstają o świcie.

A dla tych, którzy zdecydują się popływać w morzu o 18:00.

Na początku była Chez Camille, restauracja bouillabaisse, która od 1912 roku stoi na wodzie na jednym końcu Pampelonne. Ojciec Patrice de Colmont rozbił obóz na pobliskiej plaży w 1948 roku, po czym kupił dom rybaka na piasku. Kiedy podróżnicy przechodzili, on i jego żona oferowali im gościnę. W 1955 r. kręcili Brigitte Bardot i jej mąż, reżyser Roger Vadim . . . I Bóg stworzył kobietę na plaży i pomyliłem Colmonts'; Cabana na bistro. Szef załogi zapytał Madame Colmont, czy gotowałaby dla trupy. Kiedy zdjęcia dobiegły końca, Bardot i Vadim zostali – i tak narodził się Club 55, restauracja zapraszana tylko dla „ludzi, których lubimy”, mówi Patrice, która miała wtedy osiem lat. Z biegiem lat otwierały się kolejne kluby plażowe: Moorea, Bora-Bora, Aqua, La Voile Rouge. Oczywiście St.-Tropez było popularne już na początku XX wieku, kiedy przyciągało Colette, Matisse i księcia Walii, ale to kluby plażowe przywożą dzisiejszy odpowiednik rodziny królewskiej: P. Diddy, Claudia Schiffer, Leonardo DiCaprio, Naomi Campbell.

Aby cieszyć się St.-Tropez, musisz dokonać kilku prostych wyborów. Zostajesz w mieście, czy na wsi? Gdzie zjesz dziś kolację? Który klub plażowy wybierzesz dzisiaj? I czy jest za wcześnie na kieliszek różowego wina? Wraz z nadejściem tysiąclecia te wytarte rytuały wydawały się zagrożone. La Voile Rouge, gdzie wystartowało opalanie topless, było oblężone. Hałaśliwa impreza – gdzie dyskoteka trwa do popołudnia i prawie tyle samo szampana wylewa się na półnagie kobiety, ile jest przez nie popijane – zbyt długo trwało zbyt głośno. Część miejscowej ludności wykorzystała te ekscesy, aby argumentować, że wszystkie 31 klubów plażowych Pampelonne powinno zostać zamkniętych, nazywając je obrazą dla tego, co oficjalnie było „niezwykłym rezerwatem przyrody”.

Nie możesz ich całkowicie winić. W sezonie 60 000 odwiedzających dziennie zatyka plaże, kawiarnie i XV-wieczne alejki tej starej wioski rybackiej. W ostatnich latach tłumy, wraz z zanieczyszczonymi wówczas morzami i zaniedbanymi hotelami, wypędziły modne. W 1989 roku Bardot, panująca w mieście sława, szydził z tego, że St.-Tropez zostało „zajęte przez frajerów”.

Olivier Le Quellec, agent nieruchomości i prezes rady turystycznej, porównuje St.-Tropez do teatru. „Są tu dwa rodzaje ludzi – ci na podium i ci na krzesłach” – mówi. W 1998 roku sprzedał dom menadżera Eltona Johna za 7 milionów dolarów, najwyższą cenę, jaką kiedykolwiek zapłacono za rezydencję w tamtym czasie. Wartości nieruchomości szybko się podwoiły. „Kiedy masz ludzi z pieniędzmi, masz ludzi z mody i więcej hoteli i restauracji”, mówi Le Quellec. „I jakość rośnie”. Podobnie jak poziom luzu.

W marcu 2000 roku burmistrz i rada miasta Ramatuelle, które kontroluje plażę Pampelonne, odmówili odnowienia licencji Paulowi Tomaselli, właścicielowi La Voile Rouge, i nakazali zburzenie klubu. Wtedy do walki wkroczył urzędnik państwowy, żądając zamknięcia wszystkich klubów. (Club 55 i Tahiti, kolejny z pierwszych klubów plażowych, zostały zwolnione, ponieważ znajdują się na terenie prywatnym.)

Powstał krzyk i zwolennicy nazwali La Voile Rouge pomnikiem erotycznej wolności, a Pampelonne pomnikiem Francji. Tego lata Tomaselli otworzył swój klub wbrew miastu i został postawiony przed sądem. Po tym, jak wskazano, ile milionów dolarów i ile miejsc pracy oznaczają dla Ramatuelle kluby plażowe, otrzymał odroczenie: La Voile Rouge nie zostanie zburzone.

Club 55 i La Voile Rouge nie są jedynymi instytucjami, które radzą sobie w obliczu zmieniających się przypływów. „Klasycy pozostają klasykami” – mówi Le Quellec. Tak więc, podobnie jak kluby plażowe, najlepsze kawiarnie nad portem sprzed 15 lat – Sénéquier i Le Gorille – nadal cieszą się największą popularnością. I podczas gdy markowe marki pojawiają się i znikają, K. Jacques, kwintesencja sklepu z sandałami, pozostaje okiem stylu w centrum burzy modowej miasta.

St.-Tropez dobija targu dzięki nowościom w hotelach i restauracjach. Pojawiły się nowe, a starsze zostały odświeżone i dopracowane. Na przykład hotel Byblos. Dzięki położeniu na zboczu wzgórza i zamożnej klienteli pozostaje hostelem z wyboru dla bajecznego zestawu, tak jak ma to miejsce od 1967 roku. Rok temu otrzymał świerk od łodygi do rufy (raczej jak niektórzy z ulepszonych mieszkańców St. .-Tropez), który obejmował przeprojektowane lobby, większe apartamenty i restaurację Alaina Ducasse. Jego Łyżka Byblos to śródziemnomorska wersja paryskiego oryginału.

Ci, którzy wolą akcję St.-Tropez na wyciągnięcie ręki, mogą wybierać między starckim szykiem nowego Maison Blanche, cichym urokiem Le Yaca lub oldschoolowym stylem La Ponche, który zaczynał jako pub rybacki i których stali bywalcy – Charlotte Rampling, Bianca Jagger, Hubert de Givenchy – powracają rok po roku. Urok śródmiejskich hoteli polega na tym, że mają dostęp do prawdziwej wioski ukrytej w turystycznej miejscowości. Siedząc nad porannym ciastem w Sénéquier, możesz obserwować Tropezian zmierzających na otwarty targ rybny; statki stewardzi spieszący do Librairie du Port po gazety dla pasażerów na jachtach; eleganckie sprzedawczynie w gumowych rękawiczkach myjące szyby; i hulajnogi, zawalone skrzyniami z produktami, skręcające, by uniknąć ostatnich maruderów z dyskoteki kończących noc, a rodziców i dzieci rozpoczynających dzień. Sénéquier znajduje się w odległości krótkiego spaceru od rynku na Place des Lices. We wtorkowe i sobotnie poranki jedzenie, antyki i wszystko pomiędzy jest sprzedawane na placu; wieczorem tradycyjna gra w kręgle petanque rozgrywa się tu wśród gołębi, które rozbiegają się przy trzasku metalowych kulek.

Tuż poza centrum miasta znajdują się hotele La Bastide Rouge, deklaracja wzornictwa preferowana przez modę; Château de la Messardière, fantastyczna kraina ekstrawaganckich ogrodów i perskich dywanów przy basenie w XIX-wiecznym zamku; i Villa Belrose, pałac na zboczu wzgórza w stylu florenckim. Nieco dalej znajdują się wiejskie zajazdy, takie jak Ferme d'Hermès, którego właścicielka, Madame Verrier, spędziła lata na doskonaleniu swojego wiejskiego schronienia pośród winnic. Ponieważ Ferme d'Hermès znajduje się po drugiej stronie Pampelonne, goście mogą w kilka chwil dostać się na piasek. Przynajmniej w sezonie dojazd z miasta na plażę jest często gorący i długi.

Paul Tomaselli nie obnaża już prawie wszystkich stringów, które nosił w latach osiemdziesiątych. Dziś jest w pełni ubrany i je obiad z Shu-Lin, swoją od dwóch lat dziewczyną, gdy ze złością i znużeniem broni La Voile Rouge przed wrogami, których uważa za „zazdrosnych”. Jego klub to miejsce „dla fantazji, na seks, dla dziewczyn, na całe życie”, mówi. „Proponuję kulturę. Inni po prostu proponują, żebyś jadł.

Podobnie jak strój Tomaselli, lunch w La Voile Rouge jest stonowany od czasów, kiedy nawet kelnerki zdejmowały bluzki. Ale wciąż widać dużo ciała. Tłum jest młodszy i znacznie bardziej krzykliwy niż w wieku 55 lat. W niektóre dni La Voile Rouge ma więcej jachtów zakotwiczonych na morzu; w niektóre dni 55 robi. Ale podczas gdy 55 to miejsce odpowiednie dla rodzin, La Voile Rouge żyje po to, by imprezować.

Jego biało-białe dekoracje, ogromna rzeźba kajdanek, bardzo pożądane menu ze zdjęciami nagich dziewczyn, spacerujące modelki w krzykliwych kostiumach kąpielowych i diamentowych zegarkach, jego leżaki skierowane do restauracji krzyczą „Versace”, podczas gdy 55 szepcze”. Ralph Lauren. Jego jedzenie — śródziemnomorskie i drogie — jest tak dobre, jak 55'. Tak też jest jego sława (Dick Clark, sam ponadczasowy symbol młodości, jest tutaj dzisiaj). Na plaży mama czyta Rodzicielstwo inteligentne emocjonalnie obok jej nastoletniej córki, która wierci się w zakręconym czerwonym bikini. Na pokładzie jest mężczyzna ubrany w czarną koszulę, kowbojskie buty z egzotycznej skóry i zdecydowanie za dużo biżuterii. Wszyscy go znają. Przy pobliskim stoliku chłopcy piją różowe magnum i jedzą rękami. Dżokej za barem odtwarza płytę, na której głos mówi kategorycznie: „Nie jesteś tak gruby, jak sobie wyobrażasz. . . nie martw się o przyszłość . . . rób codziennie jedną rzecz, która cię przeraża. . . nici dentystyczne . . . nie czytaj magazynów kosmetycznych”. Do tego dodaj jeszcze kilka rzeczy: Można się gapić. Dokonaj rezerwacji wcześnie. I przynieś dużo, dużo gotówki (La Voile Rouge nie przyjmuje kart kredytowych).

Kolacja zaczyna się późno w St.-Tropez – co jest odpowiednie w miejscu, w którym obiad może kończyć się o szóstej. „St.-Tropez nigdy nie było tak szalone jak teraz”, mówi legendarna właścicielka dyskoteki i długoletnia rezydentka Regine. „To jak sen dziecka”. Najgorętszym miejscem w mieście jest La Villa Romana, lokalny punkt orientacyjny. Niegdyś prosta włoska restauracja, została przekształcona w wielokulturowy kulinarny park rozrywki za aksamitną liną. Jest ozdobiony egipskimi płaskorzeźbami i perskimi dywanami, akwarium i sufitem z chmur i nieba, a także ma butik sprzedający kowbojki z kryształkami. To odpowiednik sobotniej nocy niedzielnego lunchu w La Voile Rouge.

Niemal równie szalony jest VIP Room Supper Club, z wystrojem godnym divy Dolce & Gabbana. Klub serwuje przezabawnie haniebne show wraz z kolacją. Pewnej nocy zeszłego lata, szpakowaty amerykański saksofonista jazzowy wędrował po podłodze, podczas gdy posągowa kobieta w stroju do krępowania założyła obrożę i smycz na chętnego gościa i poprowadziła go przez restaurację.

Jeszcze jedna noc w St.-Tropez.

W Ramatuelle jest spokojniej. Kai Largo, część kompleksu klubów plażowych Nioulargo, to indochiński pawilon z pysznym azjatyckim jedzeniem; to jedna z nielicznych restauracji serwujących obiady zaledwie kilka kroków od wody. Na pobliskim pasie znajduje się Auberge de l'Oumede, z romantycznym widokiem na pofałdowane pola. A jeśli chodzi o piękno, jest Les Moulins de Ramatuelle, stary dom wiejski przy Route des Plages z zadbanymi trawnikami, gajem mimozy i porośniętym winoroślą dziedzińcem, który ma nadzieję stać się jednym z miejsc pobytu w St.-Tropez ulubione. Te uświęcone elementy wyposażenia obejmują jadalnię w La Ponche, słynną zupa rybna, Chez Fuchs, prowansalskie bistro i Maison Lei Mouscardins, raj dla smakoszy w starej wieży portowej.

Rozrywka po kolacji jest tak dostępna, jak spacer wzdłuż portu, gdzie można znaleźć Ferrari 550 Barchetta Pininfarina – jedną z zaledwie 448 na świecie – zaparkowaną nielegalnie obok mercedesa wiozącego ochroniarzy Ferrari. Typy Ferrari lubią nocne kluby. Najstarsza założona dyskoteka w mieście, Les Caves du Roy, pod Byblos, ma orientalny wystrój w stylu retro z lat siedemdziesiątych (nie ma sensu), drinki za 21 dolarów i szampana Cristal za 18 000 dolarów.

Równie zabawny jest zawiły balet jachtów, które wjeżdżają do poślizgów w porcie wioski, które są jeszcze trudniejsze do zdobycia niż rezerwacje na niedzielny lunch w wieku 55 lat. Tłumy gromadzą się o każdej porze, aby oglądać Królowa M wykonaj trzypunktowy obrót, gotowy do wymiany Aviva , z helikopterem na pokładzie, lub or Zaślepienie z Londynu, skomputeryzowaną żaglówkę o wartości 10 milionów dolarów lub… Uchwyt, z Bermudów, z liną na trapie i tabliczką z napisem PRYWATNY JACHT — ZAKAZ WEJŚCIA NA WEJŚCIE.

„To bardzo szczególna kohabitacja” – zauważa Gerald Hardy, kierownik Château de la Messardière. „Ludzie na łodziach jedzą kawior, a dwa metry dalej jedzą lody, patrząc na nich jak w klatce cyrkowej”.

Hervé Le Fauconnier, dyrektor Port de St.-Tropez, mówi, że latem na Lazurowym Wybrzeżu można znaleźć około 600 z 4000 super-jachtów na świecie (łodzi dłuższych niż 79 stóp). Na starym porcie oficjalnie znajduje się 31 miejsc do cumowania, naprzeciwko słynnych kawiarni portowych. Ponieważ port St.-Tropez znajduje się w centrum wioski i jest skierowany na północ, pasażerowie mają najlepszy na świecie widok na przepiękne kolory zachodu słońca w mieście, miękkie świecące pomarańcze, żółcie i ochry, które oświetlają pastelową lewą burtę Budynki. „Zarządzam rzadkością”, mówi Fauconnier. „Nasi klienci to rybacy z łodziami o długości dwudziestu sześciu stóp, a także milionerzy. Na tym polega magia St.-Tropez. Są też numerowane, 18-karatowe, białe złoto, wysadzane diamentami karty VIP, które rzekomo dają posiadaczom status priorytetu w porcie. Ale każdy może go kupić za 1750 USD rocznie. Na tym też polega magia St.-Tropez.

Bogate i nie tak, wszystkie mieszają się razem na plaży iw klubach plażowych, które przyciągają tu ludzi rok po roku, modne po niemodnym sezonie. Nowy burmistrz wykonał pojednawcze gesty wobec klubów, ale ekolodzy odwołują się od orzeczenia, które pozostawiło La Voile Rouge otwarte, więc kluby nie są całkowicie bezpieczne. „Te plaże są częścią duszy St.-Tropez”, mówi Hardy. „Jeśli nie mamy tych plaż…”. . . Nie może się zmusić do dokończenia myśli.

Z eklektyczną mieszanką bawiących się dzieci, cygarowych potentatów, kobiet odzianych od projektantów, dziewczyn topless i wytatuowanych chłopców, kluby plażowe wydają się udowadniać, że nigdy nie można być zbyt bogatym, zbyt eleganckim, zbyt opalonym, zbyt podniesionym bejeweled lub zbyt stary mężczyzna ze zbyt młodą dziewczyną. To wszystko trochę za zbyt.

Jeśli to dla ciebie za dużo, tuż przy falach znajdują się publiczne plaże, na których nie musisz wydawać 30 USD, aby wejść i wypożyczyć materac i parasol. Powinieneś zaszaleć przynajmniej raz, aby zdobyć pełne doświadczenie St.-Tropez, ale planuj z wyprzedzeniem. Nawet przy tych cenach nie da się zdobyć jednego z 55's paillotes (parasol ze słomką) lub nawet materac — materac piankowy bielony na słońcu — bez zastrzeżeń. Chyba że, oczywiście, plażowicze zdecydują, że jesteś współczujący, w takim przypadku można jednak stać się dostępnym.

Wtedy możesz mieć szczęście i powiedziano ci, że musisz zjeść lunch do późnych godzin nocnych, kiedy mieszkańcy Tropezi, tacy jak Eddie Barclay, były właściciel wytwórni płytowej i legendarny łobuz, zwykle jedzą. Jeśli widzisz osiemdziesięciolatka w Club 55, przy stole z dwiema lub trzema pięknościami, których łączny wiek nie równa się jego, może to być Barclay. Według ostatnich obliczeń ośmiokrotnie żonaty, jest symbolem St.-Tropez. Jest to bowiem historia o wytrwałości, która przetrwała nadmiar, i wytrwałości, która przebija nieuchronność przestarzałości.

Fakty: St.-Tropez

St.-Tropez najlepiej prezentuje się w maju, czerwcu i wrześniu. Ale lipiec i sierpień, kiedy tłumy się schodzą, mogą być przyjemnym widowiskiem – zwłaszcza w klubach plażowych na Pampelonne, gdzie każdy, kto jest kimś, je obiad. Jeśli wynajmiesz samochód, łatwiej jest dostać się na słynny pas piasku, sześć mil za miastem.

HOTELE W CENTRUM MIASTA
Hotel Byblos Ave. Paul-Signac; 33-4/94-65-68-00, faks 33-4/94-56-68-01; www.byblos.com ; podwaja się od 405 dolarów. Legenda – i słusznie – ta 95-pokojowa wioska w wiosce (z klubem fitness, basenem, dwiema restauracjami i dyskoteką Les Caves du Roy) jest najlepszym i najdroższym miejscem na pobyt w mieście.
Hotel La Maison Blanche Place des Lices; 33-4/94-97-52-66, faks 33-4/94-97-89-23; www.hotellamaisonblanche.com ; podwaja się od 245 $. Nowy, dziewięciopokojowy zajazd w wysokim stylu.
Hotel La Ponche 3 Rue des Remparts; 33-4/94-97-02-53, faks 33-4/94-97-78-61; www.laponche.com ; podwaja się od 180 dolarów. Urocze i historyczne (playboy Gunther Sachs co roku wynajmował całe miejsce). Zarezerwuj pokój Romy Schneider, aerie na dachu nazwane na cześć aktorki, choć pozostałe 17 pokoi jest równie atrakcyjnych.
Hotel Le Yaca 1 bulwar. d'Aumale; 33-4/94-55-81-00, faks 33-4/94-97-58-50; www.hotel-le-yaca.com ; podwaja się od 275 dolarów. Wspaniała obsługa i ładny basen, ale niektóre z 27 pokoi są ciasne.

HOTELE POZA MIASTO
La Bastide de Saint-Tropez Rte. des Carles; 33-4/94-55-82-55, faks 33-4/94-97-21-71; www.bastide-saint-tropez.com ; podwaja się od 340 dolarów. Dwadzieścia sześć pokoi w stylu rustykalnym otaczających basen.
Zamek Messardiere Rte. z Tahiti; 33-4/94-56-76-00, faks 33-4/94-56-76-01; www.messardiere.com ; podwaja się od 348 dolarów. Zabawnie bogaty lub przesadny? Ty decydujesz. Niektóre z 88 nasłonecznionych pokoi mają widok na dolinę.
Farma Hermesa Rte. de L' Escalet, Ramatuelle; 33-4/94-79-27-80, faks 33-4/94-79-26-86; podwaja się od 110 USD. 10-pokojowy zajazd położony pośród winnic.
La Bastide Rouge Rte. du Pinet; 33-4/94-97-41-24 faks 33-4/94-97-73-40; www.la-bastide-rouge.com ; podwaja się od 172 dolarów. Nowoczesny 23-pokojowy zajazd na rozległym, malowniczym terenie.
Hotel Villa Belrose Bulwar de Cretes, Gassin; 33-4/94-55-97-97, faks 33-4/94-55-97-98; www.willa-belrose.com ; podwaja się od 475 dolarów. Trzydzieści osiem pokoi z luksusem Beverly Hills, widokiem, za który można umrzeć, i dopasowanymi cenami.

WYNAJEM WILLI
Od willi za 6000 USD tygodniowo do posiadłości przy plaży za 26 500 USD, Międzynarodowe rozdziały (44-207 / 722-0722; www.villa-rentals.com ) ma wszystko — łącznie z majątkiem Johnny'ego Hallidaya (Francja Elvis).

KLUBY PLAŻOWE
Czerwony welon Plage de Pampelonne; 33-4/94-79-84-34; obiad dla dwojga 200 dolarów. Góra bikini opcjonalnie.
Klub 55 bulwar 43 łatka, Ramatuelle; 33-4/94-79-80-14; obiad dla dwojga 75 dolarów. Wyrafinowana prostota.
Niulargo bulwar 17 łatka, Ramatuelle; 33-4/98-12-63-12; obiad dla dwojga 72 USD w Nioulargo, 108 USD w Kai Largo. Kompleks Nioulargo składa się w rzeczywistości z dwóch klubów: Kai Largo, który serwuje dania kuchni azjatyckiej i Nioulargo, z daniami kuchni włoskiej.
Tahiti dzielnica Pinet, Ramatuelle; 33-4 / 94-97-18-02; obiad dla dwojga 92 USD. Rozległy kompleks lubiany przez turystów brytyjskich i niemieckich.

RESTAURACJE
Auberge de l & apos; Oumede Chemin de l' Oumede, Ramatuelle; 33-4 / 94-79-81-24; obiad dla dwojga 82 USD. Prix ​​fixe wyżywienie w pobliżu plaż. Jedź ostrożnie zdradliwą drogą dojazdową.
U Fuchsa 7 Rue des Commerçants; 33-4 / 94-97-01-25; obiad dla dwojga 74 USD. Przepisy rodzinne od sióstr Martine i Renée Fuchs.
W Palmyre 2 Rue du Petit Bal; 33-4 / 94-97-43-22; obiad dla dwojga 72 USD. Ładny taras pod Cytadelą.
goryl Quai Suffren; 33-4/94-97-03-93; obiad dla dwojga 36 dolarów. Całodobowe picie i lekkie posiłki ( croque-monsieur, frytki z kurczaka ).
Dom Lei Mouscardins Tour du Portalet; 33-4/94-97-29-00; obiad dla dwóch osób 146 USD. Haute cuisine w wieży w porcie.
Młyny Ramatuelle Rte. Plaże, Ramatuelle; 33-4 / 94-97-17-22; obiad dla dwojga 92 USD. Faszerowana cukinia, tarta cebulowa i inne wiejskie specjały. Posiada również pięć pokoi do wynajęcia w karczmie.
Sénéquier Quai Jean-Jaures; 33-4 / 94-97-00-90; śniadanie dla dwojga 20 USD. Obejrzyj paradę mody z tej nadmorskiej kawiarni, instytucji St.-Tropez.
Willa rzymska Chemin des Conquettes; 33-4 / 94-97-15-50; obiad dla dwojga 110 USD. Jedzenie nie jest złe, ale naprawdę jesteś tutaj dla odzianej w lamparcie skóry tłumu. Zarezerwuj stolik w ogrodzie.
Klub VIP w sali VIP Nowa Rezydencja Portowa; 33-4/94-97-14-70; obiad dla dwojga 92 USD. Teatralna kolacja, w której rytm w tle zapewniają DJ-e.

ZAKUPY
Chociaż sklepy w samym porcie są w większości tanie, ulice prowadzące pod górę z portu do Place des Lices i Cytadeli są wyłożone światowej klasy markami (Hermès, Louis Vuitton, Tod's, Cartier). Tuż przy porcie w Passage du Port, domu jubilera, można zrobić świetne zakupy jubilerzy juliańscy (Pasaż du Port; 33-4/94-97-20-27). W Grand Passage Jil Sander i Burberry ścierają się ze wspaniałym butikiem z zegarkami Chronometry (3 Rue Allard; 33-4/98-12-62-50). Każdy kupuje sandały w K. Jacques (25 Rue Allard; 33-4/94-97-41-50).