Pojazdy elektryczne zmieniają safari w Kenii

Główny Safari Pojazdy elektryczne zmieniają safari w Kenii

Pojazdy elektryczne zmieniają safari w Kenii

Jeśli kiedykolwiek widziałeś, jak gepard skrada swoją zdobycz, wiesz, że nawet dla najszybszego zwierzęcia na równinie polowanie jest ćwiczeniem w cierpliwości i ciszy. A jeśli masz szczęście być tym, który śledzi dużego kota podczas safari, wiesz, że pościg wymaga tej samej cichej wytrzymałości — aż do momentu, gdy ciszę polowania przebije ryk silnika Diesla Land Cruisera pod gołym niebem.



Wejdź do elektrycznego pojazdu safari, ekologicznej innowacji, która może zmienić wrażenia z safari w Kenii — i pomóc zachować delikatne ekosystemy, które przyciągają niektórych dwa miliony turystów do kraju co roku.

Elektryczne samochody safari to najnowsza oferta w niewielkiej garstce obozów w Kenii i obiecują zarówno chronić środowisko, jak i poprawiać wrażenia, jeżdżąc w niemal całkowitej ciszy. Od początku 2021 r. firma Opibus z siedzibą w Nairobi przekształciła 10 pojazdów Land Cruiser safari z diesla na elektryczne.




„Wprowadzamy energię słoneczną i przekształcamy pojazdy, aby cały ekosystem tworzył system safari poza siecią, który jest niezależny od otoczenia” – mówi Albin Wilson z Opibus. „Z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju jest ogromny”. Gdy Opibus przekształci pojazd safari z diesla na elektryczny, samochód ładuje się za pomocą stacji paneli słonecznych. Nie ma potrzeby, aby pojazdy spalały paliwo lub wykorzystywały olej napędowy, który jest przewożony do rezerwatów przyrody w Kenii i przechowywany w podziemnych zbiornikach, gdzie grozi wyciekiem.

Załoga Opibusa pozuje przed pojazdem Załoga Opibusa pozuje przed pojazdem Źródło: dzięki uprzejmości Wealth

Konwersja istniejących pojazdów zamiast budowania nowych od podstaw, mówi Wilson, jest również oszczędnością na dłuższą metę. „Możesz wykorzystać swoją obecną flotę i po prostu ją ulepszyć, zwiększając żywotność istniejących pojazdów” – mówi. „Nie musisz umieszczać niczego na wysypiskach, co ma o wiele większy sens z punktu widzenia finansów i zrównoważonego rozwoju”.

To także tylko lepszy sposób na safari .

Kontynuując nasz koci motyw, jeśli typowy pojazd safari ryczy i mruczy włoski samochód sportowy, wtedy sunie elektryczny samochód safari. Gdy 4x4 toczy się po otwartych przestrzeniach Masajów Mara, słyszysz tylko swish życzeń trawy o metalowe boki pojazdu, podczas gdy ty ślizgasz się w milczeniu aż do geparda wdzierającego się w truchło antylopy. Samochód jest tak cichy, że kot nawet się nie wzdryga.

„To super fajne, zbliża się do gry, bez hałasu, bez emisji — to po prostu niesamowite”, mówi William Partois Ole Santian, menedżer i współwłaściciel Emboo River Camp w Masai Mara, jedynej Mara obóz safari, który do tej pory był całkowicie elektryczny dzięki swojej flocie. „To jest dokładnie to, czego teraz potrzebuje Mara: ludzi, którzy są eko-uważni i wrażliwi na ślady swoich stóp na wolności”.

Safari na rzece Emboo Safari na rzece Emboo Źródło: Brian Siambi

Partois Ole Santian, który urodził się i wychował w Mara, dorastał, obserwując, jak turystyka jednocześnie przedłuża żywotność ekonomiczną, a także zagraża długotrwałemu zniszczeniu tej samej ziemi i zwierząt, które tak wielu obcokrajowców ogląda. „Obecnie jest więcej obozów niż wcześniej” – mówi. 'W Mara jest dużo zmian, więcej użytkowania gruntów, więcej działalności człowieka.'

Zaczął jako nocny strażnik eskortujący turystów do ich namiotów po zachodzie słońca, śledząc swoją latarkę w ciemności w poszukiwaniu niepożądanego hipopotama lub innego potencjalnego zagrożenia. Przeniósł się na stewarda, później pracował w kuchni, a po ukończeniu szkoły przewodnika safari został spotterem, a następnie certyfikowanym przewodnikiem.

Kiedy otworzył własny obóz z dwoma partnerami, wiedział, że chce robić rzeczy inaczej, zaczynając od skupienia się na zwierzętach Wielkiej Piątki (lwach, bawołach, lampartach, nosorożcach i słoniach), do których poszukiwania zwykle zachęca się miłośników safari. Wielka Piątka to termin, który początkowo został ustalony przez myśliwych i relikt kolonializmu; Partois Ole Santian zastąpił go Big 20, rysując niektóre z najpiękniejszych, ale mniej montowanych na ścianie stworzeń, od malowanego wilka po wałek liliowy. Partois Ole Santian i jego partnerzy dążyli również do tego, aby na obozie nie było produktów jednorazowego użytku i aby wszystko było przyjazne dla środowiska, od detergentów po czyściki używane do zmywania naczyń.

I chcieli zrobić coś, czego wcześniej nie robił żaden inny obóz: całkowicie elektryczną flotę zasilaną energią słoneczną.

„Teraz prezentujemy to w mojej społeczności tutaj. Ludzie są zainteresowani i zadają pytania, jak to zrobić” – mówi Partois Ole Santian.

Rzeczywiście, prawie za każdym razem, gdy elektryczne pojazdy safari Emboo River zatrzymują się obok tradycyjnych pojazdów z silnikiem Diesla, ciekawscy turyści i profesjonalni fotografowie wychylają głowy, aby potwierdzić, co widzą (a nie słyszą). Kilka zdjęć bocznego panelu Land Cruisera, na którym logo obozu Emboo jest wydrukowane w kolorze pomarańczowym wraz z napisem „1st Electric Safari Vehicle in the Masai Mara”. Jazda przez równinę, wdychanie czystego powietrza i słuchanie cichego cięcia tylko przy śpiewie ptaków i miażdżeniu pożółkłej trawy pod nogami słonia to po prostu niezrównane przeżycie, którego nie doświadczysz w dudniącym pojeździe zostawiającym opary diesla w swoim wnętrzu. ślad.

Związane z: Dlaczego to może być Twój rok na safari

zbliżenie pojazdu elektrycznego safari zbliżenie pojazdu elektrycznego safari Źródło: Pie Aerts

Emboo jest liderem, ale nie jest już sam. Inne obozy w Masai Mara idą w ich ślady i powoli przerabiają swoje stare samochody. Lewa Wilderness w północnej Kenii Lewa Wildlife Conservancy jako pierwsza dodała pojazd elektryczny do swojej floty i nadal zabiera odwiedzających na całkowicie elektryczne safari.

A Opibus nie ogranicza się do zestawu safari; Firma jest również w trakcie wprowadzania na rynek motocykli elektrycznych, popularnej formy transportu w miastach oraz elektrycznych matatus, autobusów dominujących w transporcie publicznym w Kenii. Cała budowa i modernizacja odbywa się lokalnie, co zapewnia miejsca pracy w Nairobi. (Pracownicy stanowią 85% Kenii.)

Na razie całkowicie elektryczna flota odróżnia Emboo od większości innych obozów Mara. Ale Partois Ole Santian ma nadzieję, że to się zmieni.

„Bycie lokalnym i pochodzącym stąd, wspaniale jest być tam, gdzie jesteśmy teraz — aby pokazać, że można to zrobić” – mówi. „Mara ma światło na końcu tunelu. Pewnego dnia wrócimy do tego, jak było 50 czy 60 lat temu”.