7-dniowa wycieczka samochodowa po Wyspie Południowej Nowej Zelandii to najlepszy sposób, aby zobaczyć jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie

Główny Pomysły Na Wycieczki 7-dniowa wycieczka samochodowa po Wyspie Południowej Nowej Zelandii to najlepszy sposób, aby zobaczyć jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie

7-dniowa wycieczka samochodowa po Wyspie Południowej Nowej Zelandii to najlepszy sposób, aby zobaczyć jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie

Dobra dziewczynka, Rosie! To dobra dziewczyna, wykrzykuje mój gospodarz, Gareth Renowden. Ojciec chrzestny trufli nowozelandzkich oprowadza mnie po swojej farmie, Wapienne wzgórza , położony na skraju postrzępionego wąwozu nad rzeką Waipara. Rozmawia ze swoim siedmioletnim beaglem, któremu kwaśno nazywa się go Maszyna do trufli . Pomimo zmysłowych rozproszeń w dojrzałe jesienne popołudnie, udało jej się spełnić obietnicę jej pseudonimu.



Renowden wyskakuje tam, gdzie pysk Rosie styka się z ziemią, odrzucając niewielką warstwę wierzchniej warstwy gleby, by odkryć bulwiasty, kruczoczarny skarb. Przygląda się temu, niemal lekceważąco, zanim przekaże mi opiekę. Brytyjski emigrant wraz z żoną biega Chata Kombajna — dwupokojowy bungalow z widokiem na ich winnicę i truffière — „czasami dostępny” do wynajęcia na specjalne zamówienie.

To, co tam masz, to bulwa brumale wyjaśnia, że ​​odmiana jest powszechnie znana jako zimowa czarna trufla. W rzeczywistości ma dość wyraźny nos. Jeśli tak naprawdę nie wiesz, co robisz, możesz użyć tego, myśląc, że jest to jeden z najlepszych. Ale byłbyś rozczarowany. Jestem gotów zaryzykować. I tak Renowden właściwie pakuje moją nagrodę, owijając ją najpierw w papierowy ręcznik, a następnie zamykając w plastikowym pojemniku przed wysłaniem mnie w drogę.




Około czterdziestu mil na południe stąd wynająłem samochód na lotnisku w Christchurch. Moja misja była okrężna, jeśli nie prosta: a podróż samochodem przemierzając lwią część Wyspy Południowej Nowej Zelandii — 1125 mil w siedem dni. Ze względu na luźne przepisy dotyczące „kempingu wolnościowego” wielu odwiedzających decyduje się wynająć samochód kempingowy i zaparkować na noc w dowolnej dostępnej przestrzeni publicznej. Jest to całkowicie legalne, z wyjątkiem przypadków wyraźnie ograniczonych przez lokalne przepisy. To świetny sposób dla małych grup podróżnych – i par – na zwiedzanie z ograniczonym budżetem. Ale wyruszyłem solo (pomimo mojego nowo nabytego grzyba) i szukałem wyższych grzęd, na których mógłbym położyć głowę.

Kaikoura Kaikoura Źródło: Getty Images

znalazłem właśnie że dwie godziny drogi w nadmorskiej wiosce Kaikoura. Wciśnięty między fale Pacyfiku a ośnieżone turnie, sprawdzam w Domek Hapuku . Przylegające do rustykalnego holu i jedynego apartamentu na parterze, cztery niezależne pokoje są podniesione na 32 stopy pod baldachim lasu, łącząc luksus dorosłych z nostalgicznym urokiem domku na drzewie z dzieciństwa. W zaciszu mojej kąpieli z bąbelkami obserwuję przyćmione niebo, śledząc krawędzie Tapuae-o-Uenuku’ 9500 stóp szczyt w niewysłowionych odcieniach różu i fioletu.

Domek Hapuku Domek Hapuku Źródło: dzięki uprzejmości Hapuku Lodge & Tree Houses Marlborough Lodge Domek Hapuku Źródło: dzięki uprzejmości Hapuku Lodge & Tree Houses

Schodząc z fortu spotykam się z Fioną Read, współwłaścicielką i szefową kuchni Hapuku. Pogłoski o moim niesławnym towarzyszu podróży poprzedziły mnie na autostradzie nr 1. Poproszony o potwierdzenie, otwieram wieko plastikowego kartonu i czosnkowy funk unosi się w powietrzu. Błysk w oku Fiony sugeruje, że plan już się kręci. Oddaję towar iw ciągu kilku minut czyn jest dokonany; cienkie wióry z przysmaku łączą się z pietruszką i usmażonym, rozszarpanym żółtkiem na wierzchu crostini. Danie czeka na mnie przed otwartą kuchnią, gdzie siedzę przy stole szefa kuchni, popijając giętkie Pinot Noir z regionu winiarskiego Central Otago na Wyspie Południowej. Jak leci? – pyta, prawdopodobnie retorycznie.

Jestem pudełkiem puszystych kaczek, odpowiadam, próbując nagiąć lokalny język.

Następny poranek zaczyna się od jednego z lepszych śniadań ze świeżo upieczonych ciastek, jakie pamiętam. Niechętnie wyjeżdżam, ale dzisiaj jest zajęty. Zaczyna się od trzech godzin zegarek na wieloryby u wybrzeży Kaikoura. Menażeria ssaków morskich pojawia się jako kamea – orki, kaszaloty, stada swawolnych delfinów, a nawet nieuchwytny płetwal błękitny, machający swoim potężnym fuksem otoczonym odległym tłem południowych Alp. W każdym innym kraju może to być dzień jedyny w swoim rodzaju. W Nowej Zelandii nie było jeszcze nawet pory obiadowej.

Półtorej godziny jazdy autostradą melduję się o Wina Tohu , zanurzając palce w słynnym regionie winiarskim Marlborough. Imponujący nowoczesny obiekt istnieje jako pierwsza na świecie winnica należąca do Maorysów. W sali degustacyjnej czeka na mnie winiarz Lloyd Howes, obok kierownika sprzedaży Dana Taylora. Razem zbieramy się w Land Cruisera i wjeżdżamy na niemożliwie wietrzny szczyt wzgórza, docierając do działki żółtolistnej winorośli, zamieszkanej przez owce z wolnego wybiegu. Jest to dobry punkt obserwacyjny, z którego można obserwować, jak klimat, gleba i topografia zbiegają się, aby ukształtować charakterystyczny dla regionu winogrono Sauvignon Blanc.