Największy na świecie domek na drzewie w tajemniczy sposób spłonął w Tennessee

Główny Aktualności Największy na świecie domek na drzewie w tajemniczy sposób spłonął w Tennessee

Największy na świecie domek na drzewie w tajemniczy sposób spłonął w Tennessee

Najwyższy na świecie domek na drzewie góruje nad Crossville, Tennessee od ponad 25 lat. Ale w zeszłym tygodniu 97-metrowa konstrukcja spłonęła w zaledwie 15 minut.



Przyczyna pożaru jest wciąż nieznana. O ile ktoś nie podejdzie i nie powie nam, że widział, jak ktoś to robi, prawdopodobnie nigdy nie wiesz, co to zaczęło, powiedział Bobby Derossett z Straży Pożarnej Hrabstwa Cumberland. lokalne wiadomości WKRN .

Strażacy otrzymali telefon, że domek na drzewie płonął około 22:30. 22 października. Ale zanim przybyli, niewiele mogli zrobić, aby uratować konstrukcję.




Domek na drzewie znajdował się około 100 mil na wschód od Nashville i stał się atrakcją turystyczną ze względu na swoją rekordową wielkość. Struktura miała 80 pokoi na pięciu kondygnacjach. Rozwijał się powoli w ciągu 12 lat, dodając pokoje, ponieważ drewno zostało przekazane na cel.

Ogrodnik krajobrazu i minister Horace Burgess rozpoczął budowę tego, co miał nadzieję, że na początku lat 90. stanie się największym na świecie domkiem na drzewie. Kiedy zabrakło mu drewna, zwrócił się do boga. A ludzie z całej okolicy zaczęli przyjeżdżać i przekazywać swoje drewno, jak potwierdziła straż pożarna w lokalnych wiadomościach.

Masywna konstrukcja zawierała kilka tarasów, dzwonnicę i labirynt połączonych pomieszczeń. Było otwarte dla publiczności, aby każdy mógł odwiedzić za darmo. Jednak Tennessee State Fire Marshall zamknął domek na drzewie w 2012 roku. Został on opanowany przez turystów i został oznaczony jako zagrożenie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, ponieważ nie miał tryskaczy ani alarmu przeciwpożarowego. Ale to nie powstrzymało ludzi przed przyjściem, aby to zobaczyć nieoficjalnie.

Dom na drzewie był tylko oznaczone dwoma znakami : Witamy i zakaz palenia.

Ale to może nie być tak wielka strata. Burgess powiedział… New York Times dwa dni po pożarze, to zawsze był ból.