Czego nauczyłem się z brodzenia w oceanicznym torfowisku żurawinowym?

Główny Podróże Przyrodnicze Czego nauczyłem się z brodzenia w oceanicznym torfowisku żurawinowym?

Czego nauczyłem się z brodzenia w oceanicznym torfowisku żurawinowym?

Gdy zanurzyłem stopę w wodzie, czekałem na moje nieuniknione faux pas. Ubrany w gumowe wodery – za duży kombinezon połączony z butami – już chwiałem się po ziemi, więc byłem prawie pewien, że albo potknąłem się o podwodne krzaki i spowodowałem destrukcyjny plusk, albo uderzyłem stopą i zniszczyłem delikatne uprawy Pogrążałem się w.



Ale zamiast tego ogarnął mnie ciepły spokój. Moje nogi czuły się, jakby były owinięte w przytulny uścisk, a moje dłonie delikatnie muskały maleńkie czerwone kule unoszące się w wodzie. I wtedy zdałem sobie sprawę, że pomimo otaczających mnie hałaśliwych maszyn i narzędzi rolniczych, zbieranie żurawiny na torfowisku może być po prostu bardziej relaksujące niż wycieczka do spa.

Dorastając w sypialni z czerwonym dywanem strażackim, zawsze uważałam, że ognisty kolor jest zły i szorstki. Ale stojąc tutaj, po uda w kałuży doskonale dojrzałych żurawin w New Jersey Pinelands , nabrałem nowego sentymentu do tego odcienia, uważając go za kojący i pocieszający.




I to jest ten sam rodzaj nieoczekiwanego kontrastu, na który natknąłem się od chwili, gdy do tego dotarłem Spray oceaniczny farma żurawin w Chatsworth, New Jersey.

Wychowany na torebkach Costco firmowych Craisins, spodziewałem się, że znajoma krajowa marka będzie częścią ogromnej działalności rolniczej, która masowo masowo masowo masowo jagody. Ale zamiast tego skręciłem z dość nieokreślonego odcinka drogi w Zarejestrowana firma Lee Brothers , urocza, rodzinna farma od siódmego pokolenia, z zaledwie pół tuzinem ludzi na bagnach, w tym kuzynem i synem rodziny Lee.