Ten wspaniały ośrodek ranczo w zachodnim Teksasie ma 13 000 akrów ziemi, aby rozłożyć się w luksusie

Główny Pomysły Na Wycieczki Ten wspaniały ośrodek ranczo w zachodnim Teksasie ma 13 000 akrów ziemi, aby rozłożyć się w luksusie

Ten wspaniały ośrodek ranczo w zachodnim Teksasie ma 13 000 akrów ziemi, aby rozłożyć się w luksusie

Kołysząc się w przód iw tył na fotelach bujanych na werandzie, patrzymy na wypielęgnowany teren przed nami, który obejmował skręcające się drzewa mesquite, juki i żywe dęby ocieniające mały staw. Dalej za naszą chatą i ścieżkami rancza, surowy, dziki Zachodni Teksas wyłania się z wysoką trawą, kaktusami z opuncji i kępami drzew, które łączą się, tworząc jeden duży baldachim daleko w oddali. To niesamowite, że każdy skrawek ziemi, który widzimy, jest częścią can JL Bar Ranczo, ośrodek i spa , i siedzimy z podziwem, obserwując, jak krajobraz zmienia się z mandarynki w różowy w bordowy, gdy zachodzi słońce.



Położony w Sonora w Teksasie ośrodek JL Bar Ranch Resort and Spa oferuje samotność i luksus na prawie 14 000 akrów. Znajdziesz mnóstwo miejsca do wędrowania i odkrywania — gratka dla tych, którzy chcą uciec od zgiełku miasta lub dla każdego, kto chce spędzić wakacje, zachowując bezpieczeństwo podczas pandemii. Różnorodność zajęć przemawia zarówno do miłośników przyrody, jak i epikurejczyków. Mój mąż i ja śmignęliśmy przez polne drogi i skaliste pola na quadach, w dół przez kamieniołom i obok stad bydła rasy black angus. Zgniataliśmy oponami kaktusy i wskazywaliśmy jelenie biegnące w gęste kępy jałowców. Czułem się, jakbyśmy opuścili Teksas i znaleźli się na ogromnej, zagranicznej sawannie. „Mieliśmy gości, którzy mówili, że jeśli zamkniesz oczy, nie myślisz o tym, gdzie jesteś, i ponownie je otworzysz, wygląda na to, że możesz być w RPA” – mówi Ollie Bushula, konsultant rancza.

Lobby JL Bar Ranch Lobby JL Bar Ranch Źródło: JL Bar Ranch

Byliśmy mile zaskoczeni zajęciami z psychologii koni, które polegały na nauce komfortu przebywania z końmi i podstaw ich zachowania. Eksperci od koni Jon Joseph i Sydney Béïque przywieźli dla nas dwa ze swoich światowej klasy koni, Josephine i Chexamillion. Po pogłaskaniu ich — i szybkim truchcie wokół okrągłego pióra z Chexamillionem — wyszliśmy, czując się trochę mniej jak ludzie z miasta, a trochę bardziej w Teksasie, mimo że urodziliśmy się i wychowaliśmy w stanie.




W chłodne i wietrzne popołudnie, kiedy planowaliśmy robić lekcje strzelania do rzutków i łucznictwa, poprosiliśmy o przejście na zajęcia w pomieszczeniu, aby wydostać się z żywiołów i się rozgrzać. Dyrektor generalny i dyrektor ds. szczęścia Kylie Fitzgibbons szybko przygotowała dla nas degustację wina w barze, ponownie z Jonem i Sydney – czy wspomniałem, że przed przeprowadzką na ranczo mieszkali w 500-akrowej winnicy w Napa i że Sydney jest sommelierem poziomu 2 z kontaktami w jednych z najlepszych winnic i winnic w kraju?