Ren jest nieoczekiwanym i niesamowitym celem rejsów —

Główny Rejsy Ren jest nieoczekiwanym i niesamowitym celem rejsów —

Ren jest nieoczekiwanym i niesamowitym celem rejsów —

Jako aktywna, młoda (młoda), samotna podróżniczka, przyznam: Rejsy nigdy nie były wysoko na mojej liście rzeczy do zrobienia. Moim zdaniem ta forma podróżowania była dla rodzin, par lub osób starszych. Uderzyły mnie również jako nadmiernie drogie podczas samotnego podróżowania, a przy wszystkich wymuszonych kontaktach towarzyskich i braku ruchu, wręcz niewygodne.



Ale na początku tego roku ponownie przeczytałem klasyczne dzienniki podróżnicze Marka Twaina, Niewinni za granicą i Włóczęga za granicą — i znalazłem obsesję na punkcie koncepcji slow travel, łodzi i etosu, w którym celem jest sama podróż. Przyłapałem się na tym, że snuję opowieści o rejsach rzecznych w Europie, na mniejszych, szykowniejszych statkach niż oceaniczne olbrzymy.

Związane z: Najlepsze rejsy po rzece do wypróbowania teraz




A potem przyjaciel mnie nakręcił Drogi wodne Avalon . Avalon, wysokiej klasy firma żeglugi po rzece, zaangażowała się w to, co nazywa aktywnym odkrywaniem – gdzie pasażerowie mają możliwość wędrówek, jazdy na rowerze, spływów kajakowych lub biegania podczas wycieczek brzegowych.

Avalon Waterways Wizjoner Rejs po Renie Einhard Avalon Waterways Wizjoner Rejs po Renie Einhard Einharda. | Źródło: dzięki uprzejmości Avalon Waterways

Terri Burke, dyrektor zarządzająca Avalon Waterways, przypieczętowała umowę, kiedy powiedziała mi, że nasi pasażerowie mogą jeździć rowerami wzdłuż Renu, biegać po Amsterdamie lub wędrować po niesamowitych szlakach, gdziekolwiek płyniemy. Premia dla tych z nas, którzy są zakwestionowani: wszystkie wycieczki są prowadzone przez przewodnika, więc zgubienie się jest prawie niemożliwe. Jednak statki firmy mają na pokładzie rowery dla pasażerów, którzy chcą samodzielnie włóczyć się po okolicy.

Aby uspokoić moją wewnętrzną klaustrofobię, statki Avalon mogą pochwalić się największymi apartamentami w branży dzięki unikalnemu projektowi pokoi. Przesuwane szklane ściany skutecznie zamieniają całe pomieszczenie w balkon, zamiast marnować przestrzeń na osobistą strefę wewnętrzną/na zewnątrz.

Co więcej: w kwietniu Avalon Waterways zaczął rezygnować z przerażającego pojedynczego dodatku na każdy rejs europejski i wybranych rejsów po rzekach Mekong i Irrawaddy w Azji Południowo-Wschodniej, dzięki czemu podróż była finansowo wykonalna.

Związane z: 19 sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy podczas samotnej podróży

Więc przestałem się zastanawiać i zapisałem się na dziewięciodniowy rejs po Renie i Mozeli na statku Avalon, Wizjoner . Podróż zabrała mnie starożytnymi drogami wodnymi przez tysiące lat historii, w dół wąwozu Renu, przez rzymskie miasto Trewir, obok legendarnej skały Lorelei i do maleńkich, malowniczych miasteczek, takich jak Bernkastel, Rudesheim i Engers.

Jako znany sceptyk przybyłem z niewielkimi lub zerowymi oczekiwaniami (i kilka fragmentów z „Podobno zabawnej rzeczy, której nigdy więcej nie zrobię” Davida Fostera Wallace’a biegnie mi przez głowę). Miałem się uczyć.

Avalon Waterways Visionary Rejs po Renie Avalon Waterways Visionary Rejs po Renie Pokój z widokiem. | Źródło: dzięki uprzejmości Avalon Waterways

Trafiłem do Amsterdamu, właśnie wtedy, gdy kwitły tulipany. Na cześć tego zrezygnowałem z wycieczki rowerowej po holenderskiej wsi, aby nasycić się kolorami na słynnym Ogrody Keukenhof .

W Keukenhof, położonym na XV-wiecznych terenach łowieckich, co roku sadzi się około 7 milionów tulipanów, hiacyntów, lilii żonkili, dzwonków i innych kwiatów cebulowych na obszarze 79 akrów. Początkowo używane jako sposób, w jaki holenderscy hodowcy kwiatów mogą zaprezentować swoje towary oraz pomóc pochwalić się i sprzedać hybrydowe kwiaty, ogrody są wszechstronną wizualną i aromatyczną odyseją.

Ogrody Keukenhof, Lisse, Holandia, Holandia, Europa Ogrody Keukenhof, Lisse, Holandia, Holandia, Europa Keukenhof jest znany jako ogród Europy, z 7 milionami kwiatów na prawie 80 akrach. | Źródło: Getty Images

Tego wieczoru, jak śniłem w pełnym kolorze, statek przepłynął holenderskimi kanałami i rozpoczął swoją odyseję w dół Renu.

Obudziłem się w Kolonii, nazywanej przez podróżników (pół-ironicznie) niemieckim miastem zabawy. Zdecydowałem się zrezygnować z imprezowania i dołączyć do żydowskiej wycieczki pieszej, chcąc zobaczyć na własne oczy historię, której nauczyłem się tak wiele lat temu. Weszliśmy do byłej siedziby Gestapo i dawnych żydowskich dzielnic miasta: Z 19500 Żydów w mieście przeżyło tylko 8000, a według spisu z 1949 roku tylko 100 wróciło. W przeciwieństwie do tego, tego wieczoru zwiedziłem katedrę w Kolonii, arcydzieło architektury, które pochodzi z XIII wieku, gdzie członkowie partii nazistowskiej udali się, aby rozgrzeszyć się ze swoich cotygodniowych zbrodni.

Ale, być może w prawdziwej pokucie, ponieważ Kolonia przyjęła wielu uchodźców wojennych, jest teraz również jednym z najbardziej wielokulturowych miast, które odwiedziłem podczas tej podróży.

Katedra w Kolonii i Renu podczas zachodu słońca w Kolonii, Niemcy. Katedra w Kolonii i Renu podczas zachodu słońca w Kolonii, Niemcy. Kolonia nad Renem. | Źródło: Getty Images

Z powrotem na rzece, ja i moi towarzysze podróży mieliśmy szczęście. Chociaż wiosna w dolinie Renu może być trudna, następnego dnia pogoda poprawiła się na wycieczkę przez słynne Wąwóz Renu, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO . Gdy siedzieliśmy zawinięci w koce i popijając gorącą czekoladę, łódź płynęła rzeką obok wznoszących się wysoko nad brzegami zamków, wysłuchaliśmy wykładu na temat historii regionu, opowieści z miasteczek i ciekawych lokalnych smakołyków od Jerome'a, konsjerża statku .

pfro-kolejka-Rhine0617.jpg pfro-kolejka-Rhine0617.jpg Źródło: Paula Froelich

Zacumowaliśmy w Rudesheim, typowym przykładzie miasteczka winiarskiego w Dolinie Renu, które wygląda, jakby zostało zbudowane przez inżynierów Disneya. Uciekłem od tłumów turystów krążących po historycznym mieście, wjeżdżając kolejką linową na świeżym powietrzu na szczyt klifu górującego nad miastem, aby podziwiać panoramę słynnego zakrętu Renu.

Wędrując przez winnice, zatrzymałem się po drodze w kilku winiarni i ostatecznie wróciłem do łodzi na obiad.

Winnica z widokiem na Rudesheim nad Renem. Winnica z widokiem na Rudesheim nad Renem. Winnica z widokiem na Rudesheim, nad Renem. | Źródło: Matteo Colombo/Getty Images

Tego wieczoru łódź zatrzymała się w Engers na koncert muzyki klasycznej w odnowionym pałacu miasta. To była metoda podróżowania w najlepszym wydaniu i wspaniały sposób na pożegnanie się z Renem, gdy skręciliśmy w dół rzeki Mozeli na resztę podróży, aby skorzystać ze spokojnej i mniej uczęszczanej doliny Mozeli.

Przez kilka następnych dni zatrzymywaliśmy się w jednym malowniczym, urokliwym miasteczku po drugim – wszystkie z własną, niepowtarzalną historią i cechami. Ćwiczyłam wątrobę na Muzeum Wina Bernkastel w którym znajduje się ogromna sala degustacyjna, w której można spróbować ponad 150 odmian wina uprawianego wzdłuż Mozeli. Nie chcąc zostawiać żadnych wysiłków hodowcy na mrozie, zrobiłem co w mojej mocy, aby nie pozostawić żadnej próbki nieprzetestowanej (i nie jadłem sosu przez dobre trzy dni później).

pfro-miasto-RHINE0617.jpg pfro-miasto-RHINE0617.jpg Źródło: Paula Froelich

Wędrowałem krętymi ulicami Cochem, aby odnowiony zamek miejski zbudowany w 1000 AD. Zamek posiada oryginalne malowidło ścienne św. Krzysztofa na zewnętrznej ścianie wieży głównej, której większa część przetrwała bombardowanie Napoleona (dwukrotnie). Został kupiony w XIX wieku przez bogatego biznesmena Louisa Ravené, który włączył oryginalne gotyckie ruiny zamku do wielkiej nowej budowli dla swojej ukochanej i znacznie młodszej żony (która natychmiast porzuciła go dla architekta budynku rok przed budową okazałego domu). skończone).

Spadkobiercy Revené przebywali na zamku do II wojny światowej, kiedy to został zaanektowany przez hitlerowców jako ośrodek szkolenia wymiaru sprawiedliwości. (Czytaj: naprawdę fajne odosobnienie dla wysokich rangą oficerów.) Dzisiaj można go wypożyczyć na wesela i wielkie przyjęcia — gdzie goście mogą spotkać się na dziedzińcach, złożyć życzenie pod legendarnym żyrandolem Syrenka i zagrać w księżniczkę na wieczór.

Zamek nad Cochem. Zamek nad Cochem. Cochem. | Źródło: Hans Georg Eiben/Getty Images

W tym czasie byłem zasypywany wiadomościami głosowymi od cioci Dee, wujka Jima i taty, którzy wszyscy śledzili moje Posty na Instagramie podróży — i byli wściekli, że nie pomyślałem o ich włączeniu.

Wiesz, że nigdy nie byłem w Niemczech, Paully, powiedziała ciocia Dee. I po prostu nie mogę uwierzyć, że nam nie powiedziałeś, że jedziesz! Zawsze chciałem to zrobić.

Podróż zakończyła się po postoju w Luksemburgu, a kiedy jechałem szybkim pociągiem do Paryża, zdałem sobie sprawę, że denerwowałem się rejsem po rzece na nic. Był to niezwykle cywilizowany i zrelaksowany sposób podróżowania; Zanurzyłam się w historii, wędrowałam i jeździłam na rowerze przez winnice i małe, wspaniałe miasteczka i poznawałam okolicę tak, jak podróżnicy od tysięcy lat: z pokładu łodzi.

To była podobno fajna rzecz, którą znowu robię. Zarezerwowałem już kolejną wycieczkę, tym razem z rodziną nad Dunajem, na wrzesień. Na prośbę cioci Dee.