Był to pierwszy poranek mojej pięciodniowej podróży na pokładzie katamaranu pływającego po Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Gdy tylko usiadłem w kokpicie z filiżanką kawy i książką, nad bujnymi wzgórzami Cooper Island pojawiła się podwójna tęcza. Potem żółw wynurzył się z pluskiem kilka stóp dalej, spoglądając w moim kierunku, zanim ponownie się zanurzył. Przez następną godzinę bawił się w chowanego z łodzią, podczas gdy pelikany nurkowały na śniadanie i wracały na skały, by zjeść połów. Z wody na rufie wyskoczyła barakuda. W końcu zrezygnowałem z prób czytania.
Wróciłem na wyspy — gdzie spędzałem wakacje od dziesięcioleci — pragnąc zobaczyć, jak ten obszar się odbija. Zaledwie 14 miesięcy przed moją podróżą Irma przebyła Karaiby, powodując szkody w wysokości 3,6 miliarda dolarów w samych tylko BVI. Podczas gdy wiele kurortów wciąż się odbudowuje, branża żeglarska odbiła się niemal natychmiast, częściowo dzięki Cumowania , z którego wyczarterowaliśmy z mężem 51-metrową łódź z kapitanem i kucharzem. Firma oferuje około 200 jachtów z Tortoli, największego z BVIs , zarówno dla rejsów bezzałogowych, jak i z załogą, i dodaje więcej, aby sprostać wymaganiom żeglarzy, którzy od dawna szanują ten cel ze względu na łagodne pasaty, obfite życie morskie i osłonięte kotwicowiska na prywatnych wyspach, do których często można dotrzeć tylko przez morze. I jak przekona się każdy, kto wybiera się na te morza, teraz jest idealny czas na odkrycie (lub ponowne odkrycie) tego raju.