Gwiazda „Somebody Feed Phil” Phil Rosenthal ujawnia, jak podróżuje po świecie bez przepakowywania

Główny Telewizja + Filmy Gwiazda „Somebody Feed Phil” Phil Rosenthal ujawnia, jak podróżuje po świecie bez przepakowywania

Gwiazda „Somebody Feed Phil” Phil Rosenthal ujawnia, jak podróżuje po świecie bez przepakowywania

Niezależnie od tego, czy pożera lody w Wenecji, testuje kawę w Kapsztadzie, czy uczy się, jak prawidłowo jeść empanady w Buenos Aires , Phil Rosenthal rzuca się w wir świata – jeden pyszny kęs (i łyk) na raz – w swoim oryginalnym serialu Netflix, Ktoś nakarmi Phil . I ku uciesze wielbicieli programu, serwis streamingowy rozrywki właśnie ogłosił, że będzie udostępniał jeszcze 10 odcinków.



Cieszymy się, że możemy to dalej robić; to sen, Rosenthal powiedział o programie, który zadebiutował na Netflix w 2018 roku.

W każdym godzinnym odcinku Rosenthal zabiera widzów w kulinarną wycieczkę po innym mieście, dzieląc się swoimi nieopisanymi w scenariuszu — i zazwyczaj przezabawnymi — reakcjami na potrawy, które próbuje, mieszkańców, których spotyka, i kultury, które poznaje po drodze. Wszyscy kochają Raymond Do twórcy i producenta wykonawczego często dołącza rodzina, słynni przyjaciele i znani szefowie kuchni w jego podróży, aby odkryć to, co najlepsze w każdym miejscu docelowym.




Poza wprowadzeniem widzów w kuszącą światową kuchnię, to entuzjazm Rosenthala z szeroko otwartymi oczami i wrodzona umiejętność nawiązywania kontaktu z ludźmi w szczery sposób sprawia, że ​​fani są spragnieni więcej. Jego apetyt na życie jest zaraźliwy. (I uwierz nam, jest tak samo ciepły, zabawny i szczery, jak pojawia się na ekranie.) Teraz gwiazda serialu z niecierpliwością przygląda się dynamicznym lokacjom w USA i za granicą w sezonach 3 i 4. W końcu jest ich o wiele więcej nakarmienie Phila do zrobienia.

Spotkaliśmy się z Rosenthalem na plaży w The Cloister, oszałamiającym kurorcie na Sea Island w stanie Georgia, aby dowiedzieć się czegoś o nadchodzących sezonach, jego poglądach na podróże i jedzeniu na całym świecie oraz o jedynej rzeczy, której nie może zostawić dom bez.

Podróże + wypoczynek: Gratulujemy, że Netflix odbiera Twój program przez kolejne dwa sezony. Czego możemy się spodziewać?

Phil Rosenthal: „Więcej tego samego! Cieszymy się, że możemy to dalej robić; to sen. Wydaje mi się, że mówiłem ci to już wcześniej, ale zajęło mi to 10 lat, a biznes jest taki, że nic nie jest pewne. Ale jeśli tak wiele rzeczy na świecie — zwłaszcza teraz — jest niepewnych, powinieneś robić to, co cię uszczęśliwia. Poza tym przedstawieniem, które mnie uszczęśliwia, teraz czuję, że nawiązałem pewne kontakty z ludźmi i z tego, co mi mówią, zmieniło to ich życie.

Być może podróżowali, kiedy nie zamierzali. Być w stanie wpłynąć na każdego, zmieniającego życie, cokolwiek na kogokolwiek? To wiele dla mnie znaczy. A to, co udało mi się odzyskać, naprawdę wzbogaciło moje życie. Więc spróbuję to robić dalej”.

Jaka jest główna siła napędowa dodawania nowych miast?

„Nie pojadę nigdzie na pokaz, do którego i tak bym nie pojechała. Na początku — pierwszych sześć odcinków na PBS i pierwszych 12 odcinków na Netflix — chodziło o zaprezentowanie największych hitów Ziemi, aby zmotywować ludzi, zwłaszcza Amerykanów, którzy nie chcą podróżować gdziekolwiek. Chciałem pokazać miejsca, których nie powinni się bać — w większości tych miejsc będą mówić po angielsku, będzie hotel z poduszką i rozpoznawalne jedzenie. I zgadnij co? Po 18 odcinkach pozostało jeszcze wiele największych hitów. Nie byłem jeszcze w Londynie w programie. Nie byłem jeszcze w Australii na wystawie.

Powinieneś czuć się mile widziany w miejscu i nie bać się. Chcę, aby ludzie czuli się nie tylko obywatelami swojego miasta, stanu czy kraju, ale całego świata! Bo myślę, że świat byłby lepszy, gdybyśmy zaczęli myśleć w ten sposób.

Czy Twoja miłość do podróży, jedzenia i kultury zaczęła się jako dziecko?

– Tak, bo nigdzie nie poszliśmy! Nigdy nie jadłem świetnego jedzenia, nie było to priorytetem. Więc kiedy poczułem jakikolwiek smak, jedzenie lub podróż, to była moja ulubiona, ulubiona rzecz. A marzyłem o odległych miejscach. Moi rodzice mieli książki Time-Life z różnych krajów, a nawet z Ameryki parki narodowe — o których mówię w latach 60. — i przeglądałbym te książki ze zdumieniem. Marzyłam o pojechaniu do tak wspaniałych miejsc, bo jako dziecko mieszkałam w Nowym Jorku i nie znałam nic lepszego.

Staram się to podkreślać ludziom: Nie wiesz, czego ci brakuje. Więc idź teraz! Ponieważ nie wiesz, co wydarzy się później, w jakimkolwiek aspekcie życia — fizycznym, emocjonalnym, zdrowiu, stanie świata. Jeśli możesz teraz iść, idź. Będziesz się czuć smutny, jeśli pod koniec życia, lub jeśli nie daj Boże, coś ci się stanie, albo ktoś z twojej rodziny zachoruje i nie będziesz mógł go opuścić... to są żale, których nie robisz chcesz, bo wiesz, jak mówią dzieci, „YOLO”.

Gdybyś musiał mieszkać w innym kraju, gdzie by to było?

'Włochy. Nie widziałem jeszcze wszędzie, ale z każdego miejsca, w którym do tej pory byłem, wydaje się, że Włochy mają moje serce. Są pewne miejsca na świecie, które po prostu czują… to jest tak, jakby kiedy znajdziesz osobę, z którą chcesz być, zakochujesz się.

Nawet w różnych częściach Włoch nie trafiłem jeszcze na złą część. Może Wybrzeże Amalfi to najpiękniejsze miejsce na Ziemi. Może Florencja to najpiękniejsze i najbogatsze miasto pod względem historii, kultury i jedzenia. Za każdym razem, gdy jadę do Florencji, nigdy nie ma wystarczająco dużo czasu.

Więc to jest moja miłość, Włochy. Wszędzie wyglądasz pięknie. Każdy kęs jedzenia jest pyszny. I wszyscy cię przytulają i całują. Czego nie lubić?

Czy jest miejsce, do którego nie możesz się doczekać, do którego jeszcze nie dotarłeś?

'Indie. To taka piękna kultura; Już uwielbiam jedzenie. Mam indyjskich przyjaciół i kocham ich. Uwielbiam ubrania. Kocham w nim wszystko. I jest ogromny! Jest więc wiele do zobaczenia. I nie byłem tam ani razu. Kończy mi się czas, żeby wszystko zobaczyć. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Indie.

Nie byłem też w Szanghaju. Chcę to zrobić. Nie byłem w Nowej Zelandii. Nie byłem w Grecji! Jestem pewien, że jest ich więcej. Chcę zobaczyć cały świat.

Który kraj lub miasto zaskoczyło Cię najbardziej?

Tokio . Nigdy nie byłem, zanim poszedłem na przedstawienie. Pierwszym miejscem, które nakręciliśmy, było coś, co wygląda jak gigantyczny Times Square z całym tym neonem i wieloma ulicami łączącymi się. A ja na to: „To jest jak bycie w maszynie do pinballa. I nie wiem, czy mi się podoba. I to jest przerażające. A ja jestem z Nowego Jorku!”. Ale w Tokio jest jak 10 Times Squares zmieszanych razem. Nie rozumiem. Powiedziałem: „Może będę Billem Murrayem i po prostu zostanę w hotelu i nigdy nie wyjdę”. Ale mieliśmy rzeczy do zrobienia i rzeczy do sfilmowania.

Jednak od pierwszego posiłku, który tam jadłem, zacząłem go dostawać. To trochę idealne, jak sposób, w jaki wielki mistrz sushi organizuje swój posiłek. Żartuję, że jeśli kupiłeś w aptece paczkę gum do żucia, zapakują ją dla Ciebie tak, jak na twoje setne urodziny. W każdym szczególe jest taka duma i troska. Wyciągnięta lekcja jest taka, że ​​nie zawsze możemy kontrolować otoczenie. Tokio to szalony bałagan automatu do pinballa, prawda? Ale to, co ludzie mogą kontrolować — od swojego maleńkiego mieszkania po posiłek do apteki — robią tak perfekcyjnie i pięknie, jak to tylko możliwe. Więc to było zaskakujące.

I jest to najbardziej skoncentrowane na jedzeniu miejsce na Ziemi; co drugie drzwi mają coś wspólnego z jedzeniem — albo w restauracji, albo na targu. To kultura mająca obsesję na punkcie jedzenia”.

Jaka jest jedna z najwspanialszych podróży, na których ostatnio byłeś?

- Przypadkiem złapałeś mnie w środku jednego! Kilka miesięcy temu w Charleston Wine + Food Festival , podchodzi do mnie facet, który jest fanem serialu. Nazywa się Hernan (Stutzer) i pochodzi z Buenos Aires. On i jego partner biznesowy, Alberto (Llano), urządzają te rustykalne grille na świeżym powietrzu zwane „asados” – których po raz pierwszy doświadczyłem w Buenos Aires – na wyspie St. Simons, u wybrzeży Gruzji. Ich jedzenie w Charleston było tak spektakularne, jak oni, więc dzisiaj wieczorem zaplanowaliśmy imprezę w ich restauracji, Del Sur Artisan Eats , aby skorzystać Amerykańskie Towarzystwo Nowotworowe .

Przede wszystkim tworzą największe empanady świata. Są lekkie, prawie jak dobre ciasto francuskie, z najsmaczniejszymi nadzieniami – jagnięciną, łososiem lub filetem mignon. I przyprawy, przyprawy… przysięgam, że sprzedając empanady mogliby zbić fortunę. Są fenomenalne. (Jestem bardzo podekscytowany, że mogę je mieć dziś wieczorem.) Gotują też wspaniałe grillowane mięsa, jak w Argentynie – na Golden Isles of Georgia, ze wszystkich miejsc. I mam szczęście, że tu jestem.

A ich przyjaciel Calvin (Collins) kupił wyspę dwie wyspy dalej od miejsca, w którym teraz siedzimy ( Klasztor na Morskiej Wyspie ) nazywa Klucz do małego szopa pracza . Wczoraj powiedział: „Chodź, zrobimy tu asado z owocami morza”. Zabrał nas więc małą łódką i po 15 minutach byliśmy na tej pięknej, bezludnej wyspie.

Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Jest około 40 akrów nic poza nietkniętą przyrodą. Och, była jedna para — ponieważ na wyspie można pojechać glampingiem — która była tam podczas miesiąca miodowego. Tak więc w tym małym zagajniku Hernan i Alberto urządzili asado z niesamowitymi świeżymi owocami morza i grillowanymi warzywami. A ty siedzisz przy stole piknikowym na środku własnej wyspy, oglądając zachód słońca. Pijesz wino. Śmiejesz się z przyjaciółmi. Jesteś tam kilka godzin i masz wrażenie, że podróżowałeś w czasie lub coś takiego. To niezapomniane.

Czy masz strategię pakowania na wielkie podróże?

'Tak. Nigdy nie pakuję się dłużej niż dwa tygodnie. To i tak dużo ubrań, zabiera wielką walizkę. Jeśli minie więcej niż dwa tygodnie, musisz tylko zdać sobie sprawę, że zamierzasz robić pranie. Nazywaj mnie szaloną, ale lubię mieć wystarczającą ilość bielizny na wyjazd . Upewniam się o to. Wszystko inne, takie jak koszule i spodnie, naprawdę nie musisz tak bardzo zmieniać. Zwłaszcza jeśli jesteś facetem. Mam na myśli to, że pójdę dosłownie ze sneakersami i jedną parą butów – to wszystko. A czasem po prostu w czarnych tenisówkach, są wszędzie mile widziane. Para dżinsów i dobre spodnie. Jeśli wiem, że będzie wymyślna kolacja, może spakuję garnitur, potem cztery lub pięć koszul, ale tak naprawdę nie potrzebuję więcej. Najważniejsza jest bielizna; zmień bieliznę.