Nowy hotel Iana Schragera: publiczny, Chicago

Główny Pomysły Na Wycieczki Nowy hotel Iana Schragera: publiczny, Chicago

Nowy hotel Iana Schragera: publiczny, Chicago

Jest słoneczny wrześniowy poranek w eleganckiej dzielnicy Gold Coast w Chicago. Ian Schrager wstaje wcześnie i bawi się szklanym wazonem z pojedynczym, wielkim liściem słonia w holu swojego nowego hotelu, Public Chicago. Schrager, ubrany w swój mundur złożony z koszulki polo i dżinsów, skacze po przestronnym, jasnym holu charakterystycznego budynku z 1926 roku, przygotowując się na przyjęcie pierwszych gości i zapoznanie się z jego najnowszym pomysłem.



Mówi, że funkcjonowanie hotelu składa się z miliona ruchomych części. To trudne dla perfekcjonisty. Publiczny z 285 pokojami, dawniej Ambassador East, to pierwszy projekt Iana Schragera jako niezależnego hotelarza od czasu krachu na rynku w 2008 roku. I, dodaje Schrager, jest to prawdopodobnie jego najbardziej osobisty. We współpracy z Georgem Yabu i Glennem Pushelbergiem Schrager opracował projekt z dużą pomocą Andy Andrei, bystrookiego architekta wewnętrznego, który jest z nim od połowy lat 80., oraz innych członków jego wieloletniego personelu .

Facet, który wynalazł aksamitną linę w Studio 54 i eleganckim hotelu butikowym, przymierza się do zupełnie nowego wyglądu: hotelu bez zbędnych dodatków. Schrager postrzega markę Public jako odzwierciedlenie rosnącego trendu w branży hotelarskiej, który przedkłada inkluzywność nad ekskluzywność. Pomysł polega na połączeniu usługi Four Seasons z praktycznością i wartością wybranych marek usługowych, takich jak Courtyard by Marriott i Hilton Garden Inn (pokoje dwuosobowe w Publicznej zaczynają się od 135 USD). Schrager porównuje tę koncepcję z doświadczeniem detalicznym w sklepie Apple: dostajesz to, czego potrzebujesz i pozbywasz się tego, co jest niepotrzebne. W tym kraju następuje zmiana paradygmatu, wyjaśnia. Ludzie chcą być skromniejsi. Nawet jeśli mają pieniądze, nie chcą ich już ekstrawagancko wydawać. Nie sądzę, że luksus opiera się na tym, za co płacisz, mówi. Chodzi o doświadczenie. A to nowe doświadczenie jest zdecydowanie demokratyczne. Aby udowodnić, jak publiczna będzie koncepcja publiczna, Schrager postanowił zmienić nazwę Pump Room, hotelowej restauracji, która niegdyś była ulubionym miejscem spotkań celebrytów, takich jak Marilyn Monroe i Humphrey Bogart. W geście szacunku dla smakoszy z Chicago wszedł na stronę internetową i poprosił ludzi o głosowanie na nazwę. Przytłaczający wybór: zachowaj Pijalnię.




Chociaż podobały mu się kości budynku, Schrager chciał otworzyć przestrzeń między restauracją a holem. Gestalt może być bez dodatków, ale Schrager nadal chce, aby ludzie spędzali czas. To przeciwieństwo Philippe'a Starcka, mówi. Bardziej przypomina Andrée Putman na samym początku. Design już nie wystarcza. Musi być też etos. I tak zielone marmurowe podłogi ustąpiły miejsca zintegrowanemu betonowi; garść starych żyrandoli została przemieniona w jedną gigantyczną gromadę kryształów wiszącą przy wejściu. Hol służy jako rodzaj biura społeczności, z ogromnym stołem Christiana Liaigre'a, na którym znajduje się pięć komputerów MacBook Pro. To mentalność samoobsługi, oferowana z dawką charakterystycznego dowcipu Schragera: gigantyczny zegar za biurkiem konsjerża ma wskazówkę minutową, która cofa się. Schrager nazywa go swoim zegarem Benjamina Buttona.

Po powrocie do holu Schrager jest w końcu zadowolony z ustawienia wazonu z liśćmi i przechodzi do Biblioteki, kawiarni w dzień i baru koktajlowego w nocy. Na ścianach wychodzą z przymrużeniem oka portrety holenderskiego fotografa Hendrika Kerstensa w stylu Vermeera, z wyjątkiem tego, że zamiast kolczyków z pereł modelki noszą lokówki z puszek po Coca-Coli. Zarówno portrety, jak i kolumny wykonane z odzyskanego drewna zostały zainspirowane pracą Josepha Bennetta i ekipy produkcyjnej stojącej za popularną wystawą Alexandra McQueena w nowojorskim Metropolitan Museum of Art (ten facet jest geniuszem – zamierza zrobić mój następny hotel) . Chociaż pokój wydaje się idealną mieszanką przytulności i modności – ogień w kominku; gry planszowe ułożone na kredensie – coś w kawiarni, inspirowanej wiedeńskimi kawiarniami i serwującej kawę z La Colombe, jest nie do końca w porządku. Schrager i Andrei wpatrują się w plastikową filiżankę jogurtu stojącą na blacie baru kawowego. Schrager jest oburzony ceną 9 dolarów. Nienawidzi również sposobu, w jaki druciany stojak na jajka jest umieszczany na szczycie szklanej gabloty, w której wystawiane są babeczki i bajgle – pieczone każdego ranka na świeżo.

W swoim dążeniu do ograniczenia dodatkowych opłat dla gości i przeludnienia goniec hotelowych Schrager ciężko pracował, aby wszędzie obniżyć ceny. Nie ma puszystych szlafroków frotte (dostępne tylko na zamówienie), irytujących mini-barów nadziewanych obrzydliwymi czekoladkami (tylko Popchipy, orzeszki ziemne, gin Bombay Sapphire i czapka z dzianiny wełnianej, która w Chicago jest chyba najmądrzejszym pomysłem jeszcze). W mini-barze nie znajdziesz batoników Hershey za 5 USD, mówi Schrager, który przyznaje, że ma obsesję na punkcie sprzedawców detalicznych, takich jak Trader Joe's. Robią tam zakupy przeróżni ludzie – bogaci, biedni. Podoba mi się, że mają bardzo konkretny punkt widzenia i nie mają dużego wyboru. Jest niedrogi, ale nie mniej wyrafinowany.

I tak każdy pokój w Publiczności jest nienagannie zaprojektowany, ale tym razem zamiast trójnożnych krzeseł są wygodne, obite lnem fotele, które są repliką jednego Schragera znalezionego na pchlim targu w Paryżu. Ściany są puste, ale za to ogromny telewizor z płaskim ekranem, ogromny zegar i seria zdjęć krów Jean-Baptiste Mondino, mrugnięcie okiem na słynnym targu mięsnym w Chicago. Wi-Fi jest bezpłatne. Obsługa pokoju jest dostarczana w brązowej papierowej torbie zamiast na srebrnej tacy. Możesz go zabrać na wynos lub zjeść w pokoju.

Uwielbiam to, mówi Schrager. Kiedy zaczynałem w biznesie, płaciłeś 7 dolarów za dostawę, a obsługa pokoju zajmowała 25 minut. To dociera za sześć minut, a ja wciąż obniżam ceny. Nazywam to cenami bankructwa. Planuje zabrać je – i publiczne – do kilku innych miast, w tym do Nowego Jorku i Londynu.

Ale być może największym zamachem ze wszystkich – i bez wątpienia ucieszy jego sąsiadów – jest jedzenie. A Schrager, perfekcjonista, przez długi czas miał obsesję na punkcie tego, by zrobić to dobrze. Zarówno w przypadku obsługi pokoju, jak i restauracji chciał, aby jedzenie było proste, smaczne, zdrowe i niedrogie, więc zadzwonił do jednego ze swoich ulubionych szefów kuchni, Jean-Georgesa Vongerichtena, i poprosił go, aby przywiózł ABC Kitchen do Chicago. Aby uzyskać menu, które zawiera małe przekąski na stołach targowych i takie ulubione przez Jeana-Georgesa, jak pieczone buraki z domowym jogurtem, tosty z kraba z cytrynowym aioli i sznycel wiedeński, Schrager nalegał, aby ceny były jak najniższe: tylko jedno danie kosztuje ponad 30 dolarów. Charakterystyczny deser Jeana-Georgesa – niewiarygodnie pyszne lody z solonym karmelem i kandyzowane orzeszki ziemne, karmelowy popcorn, sos czekoladowy i bita śmietana – kosztuje tylko 7 dolarów. Być może w prezencie dla Jean-Georgesa, Andreia, Schragera i Yabu Pushelberga na nowo wymyślili Pompownię z wymaganym stołem grupowym i stoiskami z podpisami, a wszystko to zwieńczone gigantyczną konstelacją miękko oświetlonych żywicznych kul wielkości pokoju.

Po powrocie do holu w dniu otwarcia Schrager dyskretnie rzuca się w oczy, kiedy obserwuje czterech krzepkich facetów z plecakami, którzy sprawdzają. Sądząc po wyrazie jego twarzy, widać wyraźnie, że Ian Schrager wciąż musi przyzwyczaić się do widoku publiczności – regularnie. ludzi, a nie hipsterów – w jednym z jego hoteli. Z polarami Patagonia i plecakami North Face ci faceci nigdy nie przeszliby przysłowiowej aksamitnej liny. Ale zdecydowanie kupują w miejscach takich jak Trader Joe.

Publiczne Chicago 1301 N. State Pkwy.; 888/506-3471; publichotels.com ; podwaja się od 135 dolarów.

Kate Betts jest autorką Ikona codzienności: Michelle Obama i siła stylu .